Lokatorzy kamienicy przy ulicy Gawrona 1a w Makoszowach razem z sąsiadami od kilku lat interweniuje w administracji i Urzędzie Miasta. Problem? Dziurawy, przeciekający dach. Brzmi błaho? Nic bardziej mylnego!
Marzanna Bolech, druga z walczących lokatorek, oprowadza nas po mieszkaniu. Jej lokal najbardziej cierpi w skutek cieknącego dachu. Nawet w suche dni wszędzie panuje olbrzymia wilgoć i zaduch.
Zupełnie nie widać, że mieszkanie przeszło generalny remont półtorej roku temu. Odchodzące tapety, kasetony spadające z sufitu razem z tynkiem, wielkie grzyby i zacieki na ścianach. Podczas deszczu, pokoje zalewają strumienie wody.
- Dzieci nie mogą spać w tym miejscu, bo już nieraz spadające kawałki sufitu napędziły nam stracha - mówi pani Bolech.
- Nie wspomnę już o wilgoci. Przecież życie w takim klimacie na pewno odbije się na zdrowiu! - dodaje zrozpaczona kobieta.
Mieszkańcy są zbulwersowani remontem elewacji ich domu
Strych wygląda jeszcze gorzej. Szeregi wiader i garnków oraz prowizoryczne brodziki to już stałe elementy krajobrazu. Malarska folia rozłożona na podłodze to, z kolei, jedyna pomoc jaką, do tej pory, otrzymali lokatorzy ze strony urzędników.
- Ostatni remont ta kamienica przechodziła jeszcze w latach 90. - relacjonuje pani Rakowska. - Od tego momentu wszystkie prace - malowanie korytarzy, wymiana daszku nad drzwiami wejściowymi czy nawet koszenie trawy - robimy sami, własnymi środkami. Ale przecież dachu sami nie wymienimy! - dodaje.
Zabrze: Zawalił się sufit. W domu było dziecko
Problem z dachem pojawił się kilka lat temu. Lokatorzy regularnie interweniowali u zarządcy budynku. Odpowiedź była zawsze ta sama: brak funduszy.
- Czułam się traktowana jak zło konieczne. Cały czas zbywano nas tymi samymi wymówkami - opowiada Małgorzata Rakowska. - Potrafię zrozumieć brak pieniędzy, ale przecież na inne sprawy fundusze się znajdowały. Miasto zdawało się zapomnieć o nas i naszej dzielnicy - dodaje.
Sytuacja zaczęła pogarszać się dwa lata temu, a podczas zeszłorocznych ulew stała się dramatyczna. Kolejne starania w Urzędzie Miasta przyniosły pewne efekty.
- Wiosną zeszłego roku miasto przysłało "ekipę", której działanie ograniczyło się do rozłożenia zwykłej, malarskiej folii - wspomina Rakowska.
Gdzie mieszkać w Zabrzu? Ludzie uciekają z bloków i budują domy. W Grzybowicach lub Pawłowie
Kolejna wizyta urzędników to wrzesień 2010 roku. Wówczas wydana została opinia, z której wynika, że stan dachu jest fatalny oraz konieczny jest natychmiastowy remont. Lokatorzy zostali pisemnie zapewnieni o szybkim wszczęciu prac. Zdawać by się mogło, że sprawa znalazła szczęśliwy finał.
- Niestety miasto szybko wycofało się z tej decyzji. Już na początku roku poinformowano nas, że w budżecie nie ma środków na nasz dom - mówi Małgorzata Rakowska. - Być może jesienią znajdą się dla nas fundusze - dodaje Marzanna Bolech.
Mieszkańcy nie dowierzają już urzędnikom. Zarządca jednak zapewnia, że jesień to pewny termin, a nie spekulacje.
- Mamy budżet zadaniowy, a ostatnie wypadki, jak na przykład ten przy ulicy Chełmońskiego, wyczerpały nasz półroczny limit - tłumaczy Tomasz Saternus, kierownik Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami, która administruje kamienicą.
Najwcześniej wiosną 2011 roku rozpoczną się remonty zdewastowanych torowisk
- Remont dachu na pewno zostanie przeprowadzony jeszcze w tym roku. Wszelkie "papierkowe sprawy" mamy już załatwione. Czekamy tylko na drugą część funduszy - dodaje.
Po naszej interwencji administrator obiecał również odwiedzić ulicę Gawrona wraz z technikami i zastosować wszelką możliwą pomoc doraźną, do czasu remontu.
Lokatorom pozostaje czekać i mieć nadzieję, że tym razem deklaracje urzędników nie będą bez pokrycia, a ich sprawa ponownie nie spadnie na koniec listy zadań do wykonania.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
