Gdzie mieszkać w Zabrzu? Ludzie uciekają z bloków i budują domy. W Grzybowicach lub Pawłowie

W kamienicy, bloku, TBS-ie czy ciasnym, ale za to własnym domku? Mieszkamy najchętniej tam, gdzie jest cisza i spokój, zieleń dookoła, są życzliwi ludzie, a sąsiedzi doskonale nas znają. Czy w Zabrzu to w ogóle możliwe? Ludzie, którzy budują domy lub postawili je kilka lat temu w Grzybowicach i Pawłowie przekonują, że tak!

Jerzy Matusiewicz od sześciu lat mieszka w Grzybowicach. Jak opowiada, chciał wybudować dom z dala od wielkomiejskiego hałasu, wśród niskich zabudowań i najlepiej w urokliwym miejscu.

- Nie chcieliśmy mieszkać w blokach z wielkiej płyty, w centrum czy na dużym osiedlu. Szukaliśmy czegoś na uboczu - mówi Jerzy Matusiewicz. - Kupiłem działkę nieuzbrojoną, więc była trochę tańsza, na własny koszt podłączałem wodę, prąd, gaz. Potem zaczęła się budowa - opowiada grzybowiczanin.

Dziś szczęśliwie mieszka w bodaj najspokojniejszej dzielnicy Zabrza, doskonale skomunikowanej z centrum miasta, z Gliwicami, Tarnowskimi Górami, Bytomiem. Budowana niedaleko autostrada A1 pozwoli mieszkańcom na jeszcze lepszy dojazd np. do pracy. - Dojeżdżam do pracy samochodem, mam 6 km - mówi Jerzy Matusiewicz.

Dom w Grzybowicach, z małym ogródkiem to także marzenie pani Anny. Dlatego kupiła razem z mężem trzy lata temu działkę i budują swój dom. Grzybowice to obok Pawłowa najchętniej wybierana przez mieszkańców dzielnica do zamieszkania. Zwłaszcza, jeśli ludzie decydują się na budowę domu.

Jak wynika z danych Wydziału Budownictwa Urzędu Miejskiego w Zabrzu, tylko w ostatnim kwartale 2010 roku magistrat wydał kilkanaście pozwoleń na budowę w Grzybowicach przy ul. Szczecińskiej, Borówkowej, Łącznej i Hallera. Z kolei w Pawłowie nowe domy mają pojawić się przy ulicach Sikorskiego, Obrońców Westerplatte i Mendego.

Jednorodzinne domki zabrzanie chcą budować ponadto przy ul. Legnickiej w Makoszowach i Heweliusza na os. Kopernika.

Z naszych informacji wynika, że za metr kwadratowy trzeba zapłacić od 100 do nawet 150 złotych, co oznacza, że działka o powierzchni 900 m kw. kosztuje od 90 do 135 tysięcy złotych!

Osoby, które marzą o własnym mieszkaniu mogą je kupić albo na rynku wtórnym, albo w powstającym przy ulicach Sobieskiego i Różańskiego budynku. Inwestorem jest zabrzański ZBM-TBS. W czterokondygnacyjnym domu będzie 10 mieszkań, w tym jedno dwupoziomowe. Budynek ma być gotowy do 30 czerwca. Mieszkania będą miały powierzchnię od 37 do 100 metrów kwadratowych i będą w stanie deweloperskim.

- Podwyższymy jednak standard, bo będą grzejniki, gładzie na ścianach, instalacja elektryczna, gniazdka, drzwi wewnętrzne - wylicza Tadeusz Ambrożewicz z ZBM-TBS w Zabrzu. - Mieszkania można kupić. Metr kwadratowy kosztuje brutto około 4300 zł. Cena jest jednak do negocjacji - zastrzega Ambrożewicz.

Nie każdego stać na budowę własnego domu lub kupienie mieszkania. Wiele osób, zwłaszcza o niskich dochodach wybiera mieszkanie komunalne. Zabrze ma ich blisko 16,5 tysiąca. I tutaj zaczyna się problem, bo kolejka zabrzan oczekujących na mieszkanie z miasta jest gigantyczna. To 13 tysięcy 800 osób! Co gorsza, z roku na rok ta lista się wydłuża. Przybywa na niej od 900 do 1000 nazwisk. W 2010 roku miasto przyznało 336 mieszkań.

Wniosek o lokal komunalny pani Beata złożyła w 1999 roku. Od tego czasu nigdy nie dostała propozycji docelowego mieszkania. Urzędnicy proponowali jej za to mieszkania do remontu.

- To się tak ładnie nazywa "do remontu", a w rzeczywistości mieszkania są zdewastowane i trzeba w nich zrobić absolutnie wszystko, z położeniem podłóg i gładzi, wymianą okien i drzwi włącznie - opowiada nasza Czytelniczka.

Leszek Szczygielski, zastępca naczelnika Wydziału Zarządzania Nieruchomościami zabrzańskiego magistratu tłumaczy, że osoba ubiegająca się o mieszkanie komunalne musi spełniać ściśle określone warunki. Musi być zameldowana w Zabrzu lub pracować tutaj od co najmniej pięciu lat, nie posiadać innego mieszkania i mieć dochody ściśle określone przepisami prawnymi.

Niebawem 24 szczęśliwe rodziny wprowadzą się do nowowybudowanego przez tarnogórskie Międzygminne Towarzystwo Budownictwa Społecznego domu przy ul. Janika.

Jak informuje Czesław Krysiak, prezes MTBS, wszystkie mieszkania są trzypokojowe i mają powierzchnię 61,60 m kw. Ponieważ Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, w ramach którego powstawały TBS-y został dwa lata temu zlikwidowany, ten budynek powstał z pomocą miejskich pieniędzy. Wprowadzą się tam rodziny, które zostawią swoje dotychczasowe mieszkania komunalne w stanie do zamieszkania przez innych.