Według informacji aspiranta Marka Wypycha z zabrzańskiej policji, w mieszkaniu na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Chełmońskiego, gdzie doszło do eksplozji, strażacy znaleźli zwłoki kobiety, najprawdopodobniej 57-letniej właścicielki mieszkania. W pożarze ucierpiał 27-letni chłopak. Jest poparzony.
Jak opowiadają lokatorzy z budynku przy ul. Chełmońskiego 9, pożar wybuchł kilkanaście minut po północy. Strażacy błyskaiwcznie działali. Na miejsce szybko przyjechał specjalny autobus, w którym ludzie mogli się ogrzać.
- Wszystko działo się błyskawicznie, sąsiedzi krzyczeli, że trzeba uciekać, bo gaz wybuchł i pożar jest - opowiada Joanna Kulpa. - Usłyszałyśmy z mamą straszny huk i zobaczyłam gigantyczny ogień. Zabrałam tylko to, co było pod ręką, zabrałam kurtki dzieci i wybiegłyśmy - relacjonuje Aleksandra Jurkowska.
Wybuch był na tyle silny, że na wysokości mieszkania, w którym doszło do zdarzenia, rozpadła się część frontowej ściany, a z okolicznych domów wypadły szyby.
Iwona i Andzrej Grabowscy mieszkali nad mieszkaniem, w którym wybuchł gaz. Teraz z ich dobytku nic nie zostało.
- Było po północy, kiedy poczułam, że podłoga faluje - mówi Iwona Grabowska. - Nagle wywaliło okno i wyleciały cegły spod parapetu, a do pokoju, w którym siedziałam wpadła fala ognia. Nie wiem, jak zdołałam wyjść z mieszkania - opowiada Iwona Grabowska.
Jej mąż zdążył tylko wyskoczyć z łóżka i wybiegł tak, jak stał: w koszuli i kalesonach. Syn państwa Grabowskich został niegroźnie poparzony. Ma rany na twarzy i na rękach.
Około godz. 2 29 osób zostało przewiezionych do dwóch miejskich hosteli. Ludzie zostaną tam do czasu aż administracja skontroluje stan techniczny kamienicy.
Już teraz wiadomo jednak, że dla co najmniej jednej z rodzin trzeba będzie zorganizować mieszkanie zastępcze. Choć pożar nie strawił bowiem całego budynku, siła wybuchu w mieszkaniu na pierwszym piętrze uszkodziła m.in. część stropu między pierwszym a drugim piętrem.
- Administrator będzie musiał podeprzeć strop i zabezpieczyć budynek, po kontroli administracji podejmiemy decyzję, co dalej - mówi Wojciech Bajur z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Zabrzu.
Na miejscu tragedii pracuje jeszzce grupa dochodzeniowo-śledcza zabrzańskiej policji, razem z prokuratorem. Śledztwo ma wykazać, co było przyczyną eksplozji.
To nie pierwsza sytuacja w Zabrzu tej zimy, gdy gaz stanowil realne zagrożenie dla mieszkańców. Na osiedlu Janek wybuchła butla gazowa, a kilka dni temu w Rokitnicy mężczyzna przeciął rurę gazowa i groził eksplozją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?