Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrze: Wizyta gen. de Gaulle'a w Zabrzu. Edmind Bugaj nagrał wtedy film z wizyty prezydenta Francji

Maria Olecha
44 lata temu do Zabrza przyjechał gen. De Gaulle. Swoimi wspomnieniami podzielił się Edmund Bugaj. Nasz Czytelnik nakręcił wówczas amatorski film.

W dniu, kiedy miał do Zabrza przyjechać generał, czuło się ogólne podniecenie. To było naprawdę wielkie wydarzenie, bo przyjeżdżał do nas ważny gość: mąż stanu z zachodu, prezydent Francji - wspomina Edmund Bugaj, który wizytę gen. Charlesa De Gaulle'a oglądał z okien swojego mieszkania, które wychodzą wprost na Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu.

Dokładnie 9 września 1967 roku nasze miasto odwiedził ówczesny francuski przywódca. Jego wizyta była częścią podróży, którą odbył do Polski. Choć od tamtego dnia minęły już 44 lata, wielu mieszkańców przejazd generała ulicami Zabrza pamięta bardzo dobrze.

- Milicja obstawiała DMiT kilka dni wcześniej, grupa milicjantów wzięła klucze od strychu domu, w którym mieszkam i stamtąd prowadzili obserwacje. A w dniu wizyty de Gaulle'a chodnik przed DMiT-em, ul. Armii Ludowej (dzisiejsza ul. gen. De Gaulle'a) i sąsiednie ulice pełne były ludzi. Tłum był wszędzie: na Belojanisa (dziś ul. Goethe'go), pod pobliskim wiaduktem i ciągnął się w górę ulicy - opowiada Edmund Bugaj, który nakręcił nawet amatorską kamerą 8-minutowy film.

To jedna z niewielu dziś pamiątek dokumentujących wizytę generała w Zabrzu.

Pan Józef z kolei wspomina, jak z całą klasą maszerował witać de Gaulle'a przejeżdżającego przez Biskupice.

- Mieliśmy skrócone lekcje w IV LO w Rokitnicy. Cała szkoła poszła na spotkanie z francuskim przywódcą - zaznacza.

Gen. De Gaulle przyjechał do Zabrza w godzinach popołudniowych. Gdy wjechał limuzyną pod Dom Muzyki i Tańca, tłum oszalał: ludzie krzyczeli, wiwatowali na cześć francuskiego prezydenta.

- Falujący tłum przerwał kordony milicji. To było coś niesamowitego! - uśmiecha się pan Edmund. - Chyba po raz pierwszy ludzie przyszli tak masowo na akcję władzy ludowej z własnej woli. Bo pochody pierwszomajowe to był przymus. Mało kto chodził na nie z przyjemnością.

Gdy Charles De Gaulle wysiadł ze swojej limuzyny, pozdrowił rozradowany tłum i szybko zniknął we wnętrzu DMiT-u, gdzie czekali na niego ówcześni włodarze miasta i kraju. Zwracał uwagę wysokim wzrostem i... brakiem czapki wojskowej.

W Zabrzu wypowiedział słynne słowa: "Niech żyje Zabrze, najbardziej śląskie ze wszystkich śląskich miast, czyli najbardziej polskie ze wszystkich polskich miast". Do dzisiaj wielu polityków wywodzących się z naszego miasta często je cytuje.

ZAMÓW NEWSLETTER "ZABRZE I ŚLĄSK"

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zabrze: Wizyta gen. de Gaulle'a w Zabrzu. Edmind Bugaj nagrał wtedy film z wizyty prezydenta Francji - Zabrze Nasze Miasto

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto