Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z rzeki wyciągnięto samochód zaginionego mieszkańca Zabrza. Mężczyzna był poszukiwany od 17 lat!

Danuta Pałęga
Danuta Pałęga
OSP Obrowiec, Gdzie Wyje Krapkowice i okolice
ŚLĄSK. W 2005 roku Śląsk żył tajemniczym zaginięciem 25-letniego Marcina Sakowicza z Zabrza. Mężczyzna w godzinach porannych wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Mimo usilnych starań rodziny i włączenia w sprawę mediów, mijały lata bez odpowiedzi, co się z nim stało i gdzie jest. W sprawie po 17 latach nastąpił przełom. Czy w odnalezionym na dnie Odry wraku samochodu znajdowały się szczątki zaginionego zabrzanina?

Spis treści

Codziennie w Polsce zgłaszane są kolejne zaginięcia bliskich. Wychodzą z domu do pracy, do osiedlowego sklepiku po gazetę czy bułki, do szkoły, tylko wyrzucić śmieci. Zostawiają niedopitą herbatę w kubku na kuchennym stole, niepościelone łóżko, opuszczane w pośpiechu, żeby zdążyć na autobus, zimową kurtkę na wieszaku, włączony telewizor.

Mijają sekundy, minuty, później godziny, dni, tygodnie, lata, a oni wciąż nie wracają…

Zaginięcie Marcina Sakowicza z Zabrza

Mężczyzna zaginął 12 kwietnia 2005 roku. We wczesnych godzinach porannych miał pojechać do banku opłacić czesne za swoje studia, a następnie na kurs operatorów wózków widłowych. Do obu tych miejsc nie dotarł.

Marcin Sakiewicz zaginął 12 kwietnia 2005 roku.
We wczesnych godzinach porannych miał pojechać do banku opłacić czesne za swoje studia, a następnie na kurs operatorów wózków widłowych. Do obu tych miejsc nie dotarł. Policja Śląska

– Nie mamy z nim żadnego kontaktu, nawet najmniejszej wiadomości. Nie zabrał paszportu ani żadnej większej sumy pieniędzy. Po prostu zniknął – mówiła żona zaginionego podczas pierwszych prób poszukiwań

Nigdy nie zdarzało się, aby nie informował jej o spóźnieniu, a tym bardziej - dłuższej nieobecności. Para była świeżo po ślubie, niedawno urodziła się im córeczka Wiktoria.

Rodzina jest przekonana, że Marcin dzień wcześniej pochwalił się osobom trzecim, że jedzie do banku wpłacić „kasę” (chodziło o 400 złotych) i być może to spowodowało jego zniknięcie.

Nie wyklucza się także, że Marcin mógł świadomie opuścić najbliższych, w związku z trudnościami w znalezieniu pracy i zapewnieniu godziwych warunków życia żonie i córce.

Zrozpaczona rodzina latami nie otrzymała żadnej informacji o losie Marcina.

Matka i żona zaginionego uczestniczyły nawet w programie telewizyjnym „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”. Bez rezultatu.

Mijały lata, a pytań o jego losy, zamiast ubywać, przybywało...

Przełom w sprawie Marcina Sakowicza? Wrak samochodu na dnie Odry

W komunikacie prasowym, który pojawił się na krótko po zniknięciu zabrzanina także na stronach policyjnych, czytamy, że poruszał się on czerwonym Fiatem Sieną o numerze rejestracyjnym SZ 36416.

Zarys podobnego modelu auta zauważył na sonarze Marcel Korkuś - nurek, specjalizujący się w poszukiwaniach zaginionych.

Akurat w tym czasie prowadził on poszukiwania innych zaginionych w rzece Odrze w okolicy miasta Obrowiec.

Niestety, przez brak odpowiedniego zapasu powietrza, musiał przełożyć dalszą eksplorację wraku na najbliższy możliwy termin.

Jego finalne działania potwierdziły najgorsze. Odnaleziony w rzece samochód to Fiat Siena HL, koloru czerwonego o numerze rejestracyjnym SZ 36416. Auto zostało zgłoszone za zaginione w 2005 roku.

Samochód ze względu na długi czas przebywania pod wodą był zamulony i pokryty muszlami małż.

Wrak samochodu na dnie rzeki Odry widoczny przy użyciu sonaru. Identyfikację uniemożliwiało gęste zamulenie.Marcel Korkuś

Wszystkie okna były pozamykane. Nurek stwierdził też brak przedniej szyby i określił bagażnik jako zamknięty.

Przez zalegający do wysokości kierownicy muł, nie udało się jednoznacznie ocenić wraku pod kątem obecności szczątek w jego wnętrzu.

Czy we wraku były szczątki zaginionego w 2005 roku zabrzanina?

Na miejscu znaleziska pojawili się zaalarmowani funkcjonariusze policji oraz Straż Pożarna.

Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Opole" dokonała ponownych oględzin i potwierdziła odkrycie Marcela Korkusia. Nurek PSP, ze względu na bardzo słabą widoczność, nie był jednak w stanie stwierdzić, czy we wraku znajdują się szczątki czy też nie.

We wtorek 5 lipca 2022 roku w godzinach popołudniowych Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Opole", przy wsparciu strażaków z JRG Krapkowice oraz OSP Obrawiec wydobyła wrak samochodu z dna rzeki i wyciągnęła go na jej brzeg.

Kolejno pojazd przejęli policjanci, którzy przystąpili do dalszych czynności, które zakończyły się potwierdzeniem odkrycia w aucie ludzkich szczątków.

Czy należą do zaginionego 12 kwietnia 2005 roku Marcina Sakowicza z Zabrza? Na to pytanie odpowiedzą z pewnością dokładne badania DNA, które aktualnie trwają.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratora.

Samochód odnaleziony na dnie Odry po 17 latach. WIDEO

Z rzeki wyciągnięto samochód zaginionego mieszkańca Zabrza. ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto