18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Królowa Luiza Pruska, patronka kopalni Królowa Luiza w Zabrzu. Kobieta o dwóch twarzach [ZDJĘCIA]

Redakcja
Imię pięknej żony pruskiego następcy tronu zrosło się z Zabrzem i kopalnią na ponad dwa wieki. Na Śląsku długo uważano królową Luizę za słodkiego anioła miłosierdzia. Ale ta kobieta o silnym charakterze miała też inne oblicze - pisze Grażyna Kuźnik.

W 1791 roku czyli 210 lat temu w Zabrzu, powstała kopalnia węgla kamiennego "Królowa Luiza", pierwszy państwowy zakład wydobywczy na Górnym Śląsku. Dzisiaj jest to znany skansen.

Nienawidził jej Napoleon, oskarżając ją o dążenie do wojny. Polacy też mieli swoje z nią porachunki. Feliks Łubieński, polski działacz i pruski hrabia, zauważył kiedyś na szyi Luizy klejnoty z koron polskich królów, noszone jak błyskotki. Był w szoku. Podobno Luiza zdjęła wtedy ozdoby i przestała je nosić.

Ale wkrótce mąż Luizy Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern wpadł na inny pomysł, co zrobić z wykradzionymi z Wawelu insygniami koronacyjnymi królów polskich. Kazał je przetopić. Straciliśmy wtedy na zawsze sześć koron, w tym wspaniałe korony Chrobrego, Stefana Batorego i Zygmunta II Wazy, koronę królowych polskich, berła, jabłka królewskie oraz inne insygnia monarchów.

Ich wartość dla polskiej historii była bezcenna. Król Prus nie miał jednak sentymentów. Ze złotych regaliów kazał wybić monety, a klejnoty "oddać Dyrekcji Handlu Morskiego, aby się ich pozbyła". Przepadły bez śladu.

Luiza miała wielki wpływ na męża. Krążyło powiedzenie "piękna królowa brzydkiego króla". Była też od niego bardziej wykształcona. Podobno to ona podejmowała wszystkie polityczne decyzje. Chciała wojny z Napoleonem, bo była pewna wygranej. Podobno przebrana za dragona chętnie agitowała wśród żołnierzy.

Kiedy wychodziła za mąż za kronprinza -formalny tytuł następcy tronu w Prusach- jako księżna Luiza von Mecklemburg-Strelitz, miała tylko 17 lat. Była ładna, wesoła, łamała etykietę. Tańczyła na przykład walca, co uważano za niezwykłe. Parze urodziło się dziewięcioro dzieci, a Luiza uzyskała opinię dobrej matki. Jednak na pewno nie w dzisiejszym rozumieniu.

Jej syn następca tronu wspominał, że całe swoje dzieciństwo spędził z dala od rodziców. Ludność Prus widziała w niej jednak ideał. Rodziły się legendy o dobrej królowej. Imię Luizy dostawały wtedy zakłady przemysłowe, sierocińce i szpitale. Jej imię nosił także nieistniejący już kościół w Porembie, dzielnicy Zabrza.

Królowie Prus i Polskie Regalia

Polska jest jedynym krajem w Europie, który nie posiada swoich insygniów koronacyjnych, symboli wolnego państwa. Kiedy królowa Prus Luiza stroiła się w klejnoty wyjęte z koron królów polskich, co zauważył w 1798 roku Feliks Łubieński, polskie regalia już od czterech lat leżały ukryte w pruskim skarbcu. Ukradł je teść Luizy król Fryderyk Wilhelm II Hohenzollern.

Zrobił to w wielkiej tajemnicy podczas insurekcji kościuszkowskiej. Natomiast mąż Luizy Fryderyk Wilhelm III nakazał regalia przetopić na monety, a kamienie sprzedać daleko od Europy.

Przez dziesiątki lat okoliczności utraty polskich regaliów nie były znane. Kiedy po rozbiorach w 1796 Wawel przejmowali Austriacy, koron ani innych królewskich insygniów w skarbcu już nie było. O tym, co się z nimi stało, mówiła jedynie plotka. Prusacy jednak do niczego się nie przyznawali, trwała zmowa milczenia.

Przed II wojną światową zagadkę udało się w końcurozwiązać. Śledztwo przeprowadzili profesorowie Marian Morelowski, kustosz wawelski i Karol Estreicher, historyk sztuki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ustalili, że to Fryderyk Wilhelm II, przejściowo mając władzę w Krakowie, kazał siłą rozbić wrota do wawelskiego skarbca, a polskie insygnia koronne ukraść i błyskawicznie zawieźć przez Wrocław do Berlina. Nakazał wszystkie ślady pozacierać, a sprawców zaprzysiężyć. Grabież wykonano z niemiecką precyzją, Nikt jednak nie mówił jeszcze o zniszczeniu polskich pamiątek.

Napoleon wiedział się o zniknięciu polskich regaliów z wawelskiego zamku i o roli Prus w tej bezprecedensowej grabieży. Podczas traktatu w Tylży nakazał mężowi Luizy, przegranemu Fryderykowi Wilhelmowi III zwrócić insygnia polskich monarchów. Król Prus w obliczu klęski zobowiązał się do tego, ale potem, jak wiadomo, całość kazał zniszczyć.

Był to barbarzyński akt, który król Prus tłumaczył powojenną biedą w państwie. Taki był koniec polskiego skarbca koronnego.
Królowa Luiza pewnie by się dziwiła, że mimo wszystko nadal jest patronką kopalni w polskim Zabrzu.

ZAMÓW NEWSLETTER "ZABRZE I ŚLĄSK"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto