MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wyciągnęli gaśnice z radiowozu i pospieszyli na ratunek

(wag)
- To cud, że żyjemy - mówią lokatorzy mieszkania przy ul. Łapkowskiego, w którym wybuchł pożar.  FOTO: IRENEUSZ DOROŻAŃSKI
- To cud, że żyjemy - mówią lokatorzy mieszkania przy ul. Łapkowskiego, w którym wybuchł pożar. FOTO: IRENEUSZ DOROŻAŃSKI
Przyjeżdżajcie jak najszybciej. Z mieszkania sąsiadów wydobywa się przez drzwi na klatkę schodową gęsty, gryzący dym, a w środku ktoś jest - taką wiadomość odebrał późnym wieczorem dyżurny policji komisariatu w ...

Przyjeżdżajcie jak najszybciej. Z mieszkania sąsiadów wydobywa się przez drzwi na klatkę schodową gęsty, gryzący dym, a w środku ktoś jest - taką wiadomość odebrał późnym wieczorem dyżurny policji komisariatu w zabrzańskiej Rokitnicy. - Nie wdając się w szczegóły pod wskazany adres posłał załogę pełniącego w tym czasie służbę radiowozu.

Sierżant sztabowy Sławomir Ćwierat i starszy sierżant Wojciech Kujawa nie mieli trudności ze znalezieniem czteropiętrowego bloku przy ulicy Łapkowskiego w Helence.
To ich rejon, który niejednokrotnie patrolowali. Kiedy wpadli do klatki schodowej na szczęście czekał już na nich mężczyzna, który wcześniej dzwonił do komisariatu. Przez tych kilka minut, podczas których czekał na funkcjonariuszy, mężczyzna pomógł starszej lokatorce mieszkania opuścić zagrożone miejsce.

- Do tej pory jestem jeszcze w szoku po tym co się stało. Pamiętam, że spałam, a potem wszędzie pełno było duszącego dymu. Nie wiem jakbym sobie poradziła bez pomocy innych osób - powiedziała nazajutrz po zdarzeniu Teresa P.

Tymczasem w pomieszczeniach, które zaczął spowijać coraz bardziej gęstniejący dym, znajdował się jeszcze właściciel mieszkania 45-letni Marian P. Policjanci niewiele się namyślając pobiegli do radiowozu po gaśnice samochodowe i tak "uzbrojeni" weszli do środka. Pomimo słabej widoczności udało im się odnaleźć ciało leżącego bez oznak życia gospodarza. Mężczyznę z oznakami zaczadzenia wynieśli w wolne od dymu miejsce na klatce schodowej, a sami wrócili do mieszkania starając się zlikwidować źródło ognia i dymu. W ruch poszły gaśnice, które w tym przypadku okazały się bardzo pomocne.

Z całego zdarzenia Marian P., podobnie jak jego współlokatorka, wyszedł bez większych szkód. Po udzieleniu mu pomocy przez pogotowie ratunkowe został odesłany do domu. Zdaniem strażaków, którzy przybyli na miejsce w kilka minut "po wszystkim", pożar powstał przez zaprószenie ognia przez domowników.

Niewykluczone, że Marian P. usnął z zapalonym papierosem w dłoni lub wrzucił niedopałek do śmieci, gdyż stamtąd zaczęło się całe nieszczęście. To mógł być ostatni papieros w jego życiu.

Niestety, jak w wielu podobnych przypadkach, nieuwaga pary lokatorów wzięła się ze sporej dawki alkoholu, którą wchłonęli feralnego wieczoru. Gdyby nie szybka interwencja policjantów, niegroźny - jak się w końcu okazało - pożar mógł mieć tragiczne żniwo.

Jak podkreślają zabrzańscy strażacy, wiele podobnych zdarzeń to wynik nieuwagi mieszkańców. Nie zawsze kończy się tak szczęśliwie, jak na ul. Łepkowskiego.

Przypomnijmy, że do podobnego przypadku doszło wiosną tego roku przy zabrzańskiej ul. Zapolskiej, gdy dwoje starszych ludzi wskutek wypitego alkoholu spowodowało pożar, w wyniku którego zaczadziło się małe dziecko, pozostające pod ich opieką. Dzięki szybkiej interwencji sąsiadów udało się wtedy uratować życie starszego z rodzeństwa.

Sławomir ĆWIERAT - pracuje w policji od 1995 roku. W komisariacie V zajmuje się najczęściej patrolowaniem dzielnicy Rokitnica. Od czerwca 2000 roku jest żonaty, ale nie doczekał się jeszcze potomstwa. Koledzy wyrażają się o nim w superlatywach za jego sumienność, koleżeńskość i partnerski stosunek do innych.

Wojciech KUJAWA - karierę w policji zaczął dużo wcześniej, gdyż w 1991 roku. Podobnie jak kolega, przede wszystkim zajmuje się patrolowaniem swojej dzielnicy, którą zdążył już poznać od podszewki. Jest żonaty i może się pochwalić ośmioletnią córką Kamilą.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto