Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nocny pożar kwiaciarni w Zabrzu. Ogień objął także magazyn kwiatów. Szybka akcja strażaków powstrzymała rozprzestrzeniający się ogień

Adam Tobojka
Adam Tobojka
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Wojciech Borówka
W nocy z czwartku na piątek (15 na 16 czerwca) w ogniu stanęła kwiaciarnia, mieszcząca się przy ulicy Wolności w Zabrzu. W ciągu kilkunastu minut pożar strawił magazyn kwiatów i pawilon handlowy. Szybka akcja straży pożarnej powstrzymała ogień przed dalszym rozprzestrzenieniem się.

Nocny pożar kwiaciarni w Zabrzu

Informacja o pożarze wpłynęła do oficera dyżurnego komendy miejskiej państwowej straży pożarnej w Zabrzu o godzinie 23.32. Zgłoszenie dotyczyło kwiaciarni, mieszczącej się przy ulicy Wolności w Zabrzu. Na miejsce wyruszyły dwa zastępy straży.

Na miejscu ratownicy zastali płonący pawilon handlowy i mieszczący się obok magazyn kwiatów. Ogień rozprzestrzeniał się szybko – w momencie przybycia strażaków na miejsce płonąć zaczynał stojący w sąsiedztwie sklep ogólnospożywczy. Dzięki szybkiej akcji strażaków udało się ugasić płonący obiekt i ograniczyć straty do nadpalonej powierzchni 3 metrów kwadratowych.

Niestety tego samego nie da się powiedzieć o samej kwiaciarni. W wyniku ognia uszkodzona została konstrukcja obiektu i składowany w magazynie towar. Łączne straty szacowane są na kwotę 100 tysięcy złotych.

W czasie trwania akcji na miejscu zjawiła się kobieta w wieku 61 lat, krewna właścicielki kwiaciarni. Widząc skalę zniszczeń kobieta zasłabła. Pierwszej pomocy udzielili jej będący na miejscu strażacy. Na miejsce wezwany został ambulans, którym przetransportowano poszkodowaną do szpitala.

- Dowódca kierujący oddziałem ratowniczym stwierdził, że było to podpalenie – mówi mł. bryg. Wojciech Strugacz, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu.

Akcja gaśnicza zakończyła się 39 minut po północy. Poza kobietą, która zasłabła podczas prowadzenia akcji ratunkowej, w zdarzeniu nie ucierpiała żadna osoba. Sprawę podpalenia prowadzi policja.

Mieszkańcy ruszają z pomocą dla właścicielki

Informacja o pożarze i zniszczonej kwiaciarni obiegła media społecznościowe. Mieszkańcy Zabrza przyłączają się do akcji kupowania kwiatów w celu pomocy poszkodowanej. Sprzedaż kwiatów, które przetrwały pożar, prowadzona jest z punktu tymczasowego przy ulicy Wolności w Zabrzu, przy kościele św. Andrzeja.

- Pani Joanna jest integralną częścią naszego miasta, dostarczając nam piękne bukiety i aranżacje kwiatowe na każdą okazję. Jej talent, pasja i ciepłe serce przyciągały klientów z całego regionu. Teraz, gdy straciła swoje źródło utrzymania, musimy stanąć w jej obronie i pokazać, że jesteśmy tam dla niej w tych trudnych chwilach – mówi Wojciech Borówka, organizator akcji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto