Na początku stycznia 77-letni zabrzanin wyszedł z domu i udał się do przychodni w Rokitnicy przy ul. Budowlanej. Nic mu nie dolegało, nie chciał wizyty u żadnego lekarza, nie był umówiony. Chciał tylko zmierzyć ciśnienie.
Mężczyzna doszedł do przychodni, jednak długo z niej nie wracał. Żona poszła go szukać. Okazało się, że 77-latek nie żyje. Zmarł z przyczyn naturalnych siedząc na korytarzu. Przez około godzinę nikt tego nie zauważył.
Sprawą zainteresowała się już prokuratura, która sprawdzi, czy tragedii można było w jakiś sposób zapobiec. Najważniejsze jest ustalenie tego, czy mężczyzna faktycznie niezauważony usiadł w korytarzy przychodni, czy może ktoś zignorował go i tym samym przyczynił się do tragedii.
Zmarł w przychodni w Zabrzu - tragiczny wypadek czy zaniedbanie?
- Pracownicy przychodni zeznali, że nie widzieli wcześniej 77-latka. Ich zdaniem mężczyzna ten nie zarejestrował się, nie podszedł nawet do okienka i nikomu nie zgłosił swojej obecności. Aby to sprawdzić na polecenie prokuratury zabezpieczyliśmy dysk z nagraniami monitoringu - mówi asp. sztab. Marek Wypych z zabrzańskiej komendy policji.
– Zrobiliśmy co trzeba, podaliśmy co trzeba. Zawołaliśmy karetkę, która przejęła naszą funkcję, ale niestety nic się już nie dało zrobić – powiedziała w rozmowie z TVP Info dr Ewa Miksz, lekarka z przychodni.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?