MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zawiódł plan punktowego zbliżenia się do gliwiczan

(wag)
Przed XXIV kolejką A klasy znajdujące się na drugim miejscu w klasyfikacji zabrzańskie Społem miało tylko (i aż) sześć punktów straty do liderującego ŁTS Łabędy.

Przed XXIV kolejką A klasy znajdujące się na drugim miejscu w klasyfikacji zabrzańskie Społem miało tylko (i aż) sześć punktów straty do liderującego ŁTS Łabędy. Los sprawił, że powstała szansa na zmniejszenie tej różnicy, a zatem przywrócenie zabrzanom nadziei na wygranie rozgrywek i co za tym idzie awans do rozgrywek wyższego stopnia, gdyż gliwiczanom wypadł mecz na boisku innej zabrzańskiej drużyny, Stali MOSiR.

Jesienią stalowcy, którzy są beniaminkiem A klasy i w rundzie jesiennej radzili sobie w lidze ze zmiennym szczęściem, pokusili się wtedy o sporą niespodziankę i mecz z solidnym ŁTS wygrali na jego boisku. Dlatego można było przypuszczać, że na własnych "śmieciach" przy ulicy Bytomskiej piłkarze znów przypomną sobie tamte dobre dni i zabiorą cenne trzy punkty graczom z Łabęd. Taka sytuacja byłaby przysłowiową wodą na młyn futbolistom z Grzybowic. Ewentualna różnica tylko trzech punktów na sześć kolejek przed końcem ligi, przy założeniu że Stal wygra, mogła napawać nadzieją fanów tego zespołu na pozostałe jeszcze do końca kilka kolejek.

Wszelkie kalkulacje kibiców wzięły w łeb, gdy piłkarze wyszli w tej kolejce na boisko. Stal była u siebie, niestety, tylko tłem dla graczy ŁTS i gładko przegrała spotkanie 0:3. Gospodarzy stać było w pierwszej odsłonie zaledwie na strzał w słupek i w poprzeczkę, ale na tym się skończyło. Potem do głosu doszedł lider tabeli i w 29. minucie Grzegorz Kafanke "umoczył" Stal po raz pierwszy.
Dziesięć minut później swojego gola dorzucił Adrian Wasik, a gwóźdź do trumny przybił na siedem minut przed końcem spotkania, Krzysztof Zapalski. Wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyby stojący w bramce Stali Grzegorz Lasota był słabiej dysponowany. Zresztą dobry rezultat w tym spotkaniu, czyli pokonanie ŁTS miałoby i tak mniejsze znaczenie niż miało mieć, gdyż "społemowcy" dali prawdziwą plamę w Paniówkach remisując 0:0 z tamtejszym Tempem. Na swoje usprawiedliwienie zabrzanie mają tylko to, że w tym spotkaniu nie wystąpił ich czołowy strzelec Andrzej Orzeszek zajęty w tym czasie wspieraniem na boisku w meczu charytatywnym byłego gracza Górnika Zabrze, Jana Banasia, który popadł w zdrowotne tarapaty.

Z innych spotkań kolejki wymienić należy przegraną Gwiazdy Chudów na własnym boisku ze znacznie niżej notowaną Młodością Rudno 2:3. Dobrze też spisał się walczący o utrzymanie w lidze zespół Jedności Przyszowice, który na gorącym terenie w Pyskowicach wygrał z Czarnymi 1:0.

Kolejne spotkanie, można powiedzieć że to już "planowo", przegrał Kolejarz Gliwice, który obsunął się tym samym na przedostatnie miejsce w tabeli. Nie do pozazdroszczenia jest też sytuacja Startu Kleszczów przegrywającego z sobie tylko wiadomą systematycznością i w tej chwili drużyna ta jest czerwoną latarnią tabeli. Szansy na utrzymanie kleszczowianie nie stracili jednak do końca, gdyż od dziesiątego miejsca w klasyfikacji wszystko jest jeszcze możliwe i piłkarze każda z ekip muszą się ostro pilnować, jeżeli w przyszłym sezonie nie chcą biegać po boiskach klasy B.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto