Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrze: Parkingi dla rowerów w mieście. Nie wszędzie jest bezpiecznie. Złodzieje rowerów obserwują

Bartosz Pudełko
Bartosz Pudełko
Czy Zabrze jest bezpieczne dla rowerzystów? Sprawdziliśmy to. Zobaczcie, gdzie można zostawić rower, a gdzie padnie łupem złodziei.

Rower jako miejski środek transportu? Pomińmy brak infrastruktury, to przecież tylko jedna strona medalu. Pozostaje kwestia, co z rowerem zrobić, gdy już uda nam się bezpiecznie dotrzeć do pracy czy sklepu.

Wraz z Aleksandrem Jaworskim, organizatorem Zabrzańskiej Masy Krytycznej, wybraliśmy się na wycieczkę po kilku ważnych punktach w centrum miasta. Sprawdziliśmy stan (lub w ogóle istnienie) stojaków rowerowych.

- Przede wszystkim pamiętajmy, że nawet najlepszy stojak czy zabezpieczenie nie daje stuprocentowej pewności. Sami organizujemy pokazy i prowokacje, podczas których pokazujemy jak łatwo przeciąć łańcuchy i jak rzadko przechodnie na to reagują - mówi Jaworski.

Dlatego warto przed wyjazdem postarać się o miejsce, gdzie możemy rower schować. Może być to mieszkanie przyjaciela lub sklep czy bank, do którego jedziemy, o ile obsługa na to przystanie. Gdy to jednak zawiedzie, pozostają nam miejskie stojaki.

- Najważniejsze, to móc przypiąć ramę, która jest najcenniejsza. Odkręcenie koła to kilka sekund. Złodziej nie wzbudza przy tym nawet podejrzeń - tłumaczy nasz ekspert.

No więc ruszamy. Na początek stojaki przy budynkach urzędu miejskiego. Co prawda wyglądają, jakby przystosowane były właśnie do wpinania roweru za przednie koło, ale są wysokie. Spokojnie można więc zapiąć tam i ramę. Nie są idealne, ale wystarczające. Identyczne znajdziemy przed Pocztą Główną.

Gorzej jest w innych miejscach. Na placu i wzdłuż ulicy Wolności znajdują się jedynie niskie stojaki na samo koło. Nie gwarantują bezpieczeństwa, a mogą nawet zaszkodzić - wygiąć szprychy roweru.

Podobnie jest obok McDonald'sa, z tym że tam rower można ukraść razem ze stojakiem, który po prostu stoi na ziemi. Przed teatrem, filharmonią, dworcem oraz bibliotekami i czytelnią przy ul. Wyzwolenia i Londzina stojaków nie ma wcale, a z pewnością by się przydały.

Całkiem nieźle wypadają nasze centra handlowe. Przy Platanie mamy miejsce, w którym można zapiąć ramę (mając długą linkę). Ponadto stojaki są w widocznym miejscu, tuż obok postoju taksówek. Spotkani rowerzyści bardzo chwalą również "rowerowe parkingi" przy M1.

Waszym zdaniem

Dariusz Lasek
Zdarza mi się jeździć rowerem po mieście. Niezbyt często, ale wystarczająco, by wyrobić sobie zdanie. Największym problemem jest kiepski stan infrastruktury rowerowej. Ścieżek mamy wciąż jak na lekarstwo. Jazda po drogach też nie zawsze jest łatwa, ani bezpieczna. Szczególnie, kiedy jeździ się z całą rodziną.

Kierowcy rzadko odnoszą się do rowerzystów z szacunkiem. Dominuje raczej "prawo silniejszego". Wielu użytkownikom ruchu brakuje po prostu kultury. Jeśli chodzi o miejsca, w których można rower bezpiecznie zostawić, to też nie ma ich zbyt wiele. Owszem, punkty takie jak urzędy czy centra handlowe, są nieźle wyposażone.

Ale już gdziekolwiek dalej trudno znaleźć porządny stojak. Najgorzej jest na osiedlach i przed domami. Mojemu znajomemu skradziono rower tuż sprzed okien, bo nie znalazł wystarczająco mocnej barierki do przypięcia. Mogłoby być zdecydowanie lepiej. Chociaż zdaję sobie sprawę, że czasem na złodziei nie ma rady. Nic nie daje całkowitego bezpieczeństwa.

Gdzie brakuje stojaków na rowery? Komentujcie!

ZAMÓW NEWSLETTER "ZABRZE I ŚLĄSK"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto