Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrze: DTŚ będzie jeszcze falować, z generalnym remontem trasy trzeba poczekać

Bartosz Pudełko
W ciągu dwóch lat od otwarcia zabrzański odcinek DTŚ był już kilka razy frezowany. To jednak tylko doraźne działanie
W ciągu dwóch lat od otwarcia zabrzański odcinek DTŚ był już kilka razy frezowany. To jednak tylko doraźne działanie Fot. Arkadiusz gola
Zakończyła się obserwacja pofałdowanego odcinka DTŚ w Zabrzu. Eksperci orzekli, że z generalnym remontem trasy trzeba poczekać

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze przynajmniej przez rok kierowcy będą borykać się z fałdami na zabrzańskim odcinku Drogowej Trasy Średnicowej. Właśnie zakończył się roczny okres obserwacji fragmentu drogi, który po kilku miesiącach od otwarcia zaczął przypominać harmonijkę.

Badały go dwa niezależne zespoły - z Politechniki Śląskiej w Gliwicach i Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Oba wydały taką samą opinię: procesy, które zachodziły w nasypie i spowodowały pofałdowanie drogi, jeszcze nie ustały. Naukowcy zalecają więc odczekanie przynajmniej kolejnych 12 miesięcy przed przystąpieniem do naprawy.

- My się do tej sugestii przychylamy. Trzeba mieć stuprocentową pewność zanim rozpocznie się prace naprawcze, które mogą kosztować miliony - mówi Kazimierz Ladziński, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej w Zabrzu.

Dodaje, że od początku w spotkaniach grup roboczych czy doraźnych pracach naprawczych uczestniczy wykonawca, czyli Eurovia, który również i teraz deklaruje pełną współpracę. Naprawa drogi, gdy do niej dojdzie, ma zostać przeprowadzona w ramach gwarancji. Co więcej, okres gwarancyjny został wstrzymany i ruszy ponownie dopiero po usunięciu fałd z DTŚ.

Przypomnijmy: niespełna 3-kilometrowy odcinek średnicówki od ronda Sybiraków w Zabrzu do rogatek Gliwic został otwarty w sierpniu 2014 roku. Już po kilku miesiącach pojawiły się na nim duże wybrzuszenia. Nie pomogło gwoździowanie nasypu, a kilkakrotne frezowanie nawierzchni to tylko działania doraźne. Powołany zespół badawczy z Gliwic i Krakowa stwierdził, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest materiał użyty do budowy nasypu. To anhydryt, który występuje m.in. w kopalnianych popiołach, a w kontakcie z wodą potrafi zwiększyć swoją objętość 17-krotnie. Wskutek tego nasyp zaczął pęcznieć i nadal „puchnie”. Dopiero gdy reakcje ustaną, będzie możliwa naprawa drogi.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto