MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrzańskie drużyny klasy A poległy...

WALDEMAR GRUDZIEŃ
Zabrzańska A klasowa piłkarska trójka na własnych boiskach raczej dotąd nie przegrywała. Zdarzały się wpadki, najczęściej graczom z ulicy Bytomskiej, ale Walka II Makoszowy i Społem punktów u siebie tracić nie przywykły.

Zabrzańska A klasowa piłkarska trójka na własnych boiskach raczej dotąd nie przegrywała. Zdarzały się wpadki, najczęściej graczom z ulicy Bytomskiej, ale Walka II Makoszowy i Społem punktów u siebie tracić nie przywykły. W ostatniej przed zimową przerwą kolejce zabrzanie solidarnie przegrali spotkania i tym samym wzbogacili konto punktowe rywali.

W meczu na szczycie Walka spotkała się z rywalem do drugiego miejsca na półmetku, Piastem II Gliwice. Tym razem mecz odbył się na dużym, trawiastym boisku (gdzie raczej nie odbywają się lokalne derby) pierwszego zespołu. Do 79. minuty utrzymywał się rezultat bezbramkowy, ale wtedy gospodarze nagle oddali inicjatywę i stracili trzy gole.
Tak wysoko podopieczni trenera Marka Mandli w tej rundzie jeszcze nie przegrali, tym boleśniejsze musiało to być dla nich przeżycie. Po tej porażce makoszowianie spadli na trzecie miejsce w tabeli a, przypomnijmy, przez długi czas byli drużyną niepokonaną i przewodzili A klasowej stawce.

O czarnym dniu może mówić też Społem. Gracze z Grzybowic podejmowali dobrze grającą w tej rundzie Jedność Przyszowice. Losy tego meczu może ułożyłyby się inaczej, gdyby w 14. minucie Kazimierz Braun zdobył bramkę z karnego dla Społem.

Niestety, wtedy przestrzelił i chociaż cztery minuty później zrehabilitował się to jednak cały mecz zabrzanie przegrali, a zadecydowała o tym bardzo dobra skuteczność gości w stałych fragmentach gry. Stan meczu wyrównał w 29. minucie z rzutu wolnego Adam Pawlas.

Po przerwie wydawało się, że nieco ożywienia w szeregi dość słabo grających gospodarzy wniesie Andrzej Orzeszek. Tak się też stało, ale było tego ożywienia za mało, jak dla Jedności tego dnia. Przyszowiczanie grali nadal konsekwentnie swoje i w 58. minucie zarobili kolejny rzut wolny. Tym razem jego egzekutorem był Tomasz Piecuch, który posłał piłkę do Rafała Hajoka, a ten podwyższył rezultat na 2:1 dla gości.

Mimo starań miejscowych (z niewiadomych przyczyn w drużynie Społem nie zagrał bramkostrzelny Lesław Ożóg) nie potrafili oni doprowadzić do wyrównania. Czary goryczy tego dnia dopełnił rzut karny, jaki za zagranie ręką przeciwko gospodarzom podyktował sędzia spotkania. Z jedenastki celnie do siatki strzelił R. Hajok i trzy punkty powędrowały do Przyszowic. W 89. minucie spotkania zmęczonego zdobywcę dwóch goli w tym meczu dla Przyszowic, Rafała Hajoka zastąpił jego ojciec, Damian.

Najwyższej porażki w tej rundzie doznał MOSiR Zabrze. Gracze Bogdana Foita polegli w Pyskowicach bardzo wysoko, bo aż 0:6 i teraz mają już niewielką przewagę punktową nad ostatnimi w tabeli Zamkowcem i Orłem. W poprzednich rozgrywkach Stal grała znacznie lepiej wiosną niż jesienią i jeżeli chce zachować status zespołu klasy A, za kilka tygodni będzie musiała sobie przypomnieć, jak to się robi, by grać lepiej, czyli skutecznie.

Z pozostałych rezultatów klasy A godne odnotowania są niespodziewane wysokie zwycięstwo Młodości Rudno nad Gwiazdą Chudów oraz ostre strzelanie graczy Tempa Paniówki na boisku beniaminka, Orła Paczyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto