Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z miłości do Marilyn Monroe

Marzena Puchała
Arkadiusz Badziński zgłębia tajniki języka angielskiego. Fot. Ireneusz Dorożański
Arkadiusz Badziński zgłębia tajniki języka angielskiego. Fot. Ireneusz Dorożański
Kiedy Arkadiusz Badziński wspomina pierwsze kontakty z językiem angielskim myśli o Marilyn Monroe, słynnej hollywodzkiej aktorce. Opowiada, że kiedy miał sześć lat, gwiazda, którą zobaczył w telewizji zauroczyła go.

Kiedy Arkadiusz Badziński wspomina pierwsze kontakty z językiem angielskim myśli o Marilyn Monroe, słynnej hollywodzkiej aktorce. Opowiada, że kiedy miał sześć lat, gwiazda, którą zobaczył w telewizji zauroczyła go. Postanowił poznać aktorkę bliżej, zaczął czytać książki na jej temat. Nie było ich wiele w języku polskim, znajomi rodziców przywozili mu więc przeróżne publikacje na temat bogini kina z zachodu Europy i Stanów Zjednoczonych, wszystkie były w języku angielskim. Młody Arkadiusz przy pomocy językoznawców próbował tłumaczyć fragmenty książek o Marilyn i zaczął uczyć się angielskiego.

Nie tylko angielski

W szkole średniej języki obce stały się jego pasją. Uczęszczał do III Liceum Ogólnokształcącego w Zabrzu, gdzie ich nauczanie stoi na najwyższym poziomie. Tam uczył się francuskiego, na studiach poznał też niemiecki. Halina Wolińska-Kruszelnicka, anglistka z "trójki", szlifowała z nim język przez kilka lat i to ona też namówiła go na studiowanie filologii angielskiej. Okazało się, że te studia to strzał w dziesiątkę. Podczas wakacji wyjeżdżał na kilka miesięcy do Wielkiej Brytanii, gdzie nie tylko zwiedzał niezwykle urokliwy kraj Szekspira, ale też zawierał przyjaźnie, a przebywanie z rodowitymi anglikami pozwoliło mu doskonalić język. Zakochał się w tym kraju i jego kulturze.

A może słownik?

Na drugim roku studiów, zainspirowany przez prof. Kazimierza Polońskiego z Uniwersytetu Śląskiego i prof. Janusza Arabskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaczął pracę nad słownikiem angielskich czasowników frazowych. Postawił sobie za cel wypełnienie luki na polskim rynku słowników, na którym brakuje takich publikacji.

Jest perfekcjonistą. Chciał, aby jego dzieło było najlepsze. Pracował nad nim ponad trzy lata i w rezultacie powstał największy w Polsce angielsko - polski słownik czasowników frazowych z ponad dwoma tysiącami haseł. Definicje i przykłady zdań podane są zarówno w języku polskim, jak i angielskim, pojawiła się w nim nie tylko brytyjska i amerykańska, ale i australijska odmiana języka angielskiego. Ciekawostką jest również to, że w słowniku Badzińskiego pojawiły się także wyrażenia slangowe i wulgaryzmy. Anglista mówi, że mimo, iż jest jedynym autorem słownika, to nie udałoby mu się dokonać tego bez pomocy i wsparcia wielu zaangażowanych w tworzenie publikacji osób, przede wszystkim Arleny Szcześniak, edytorki.

Arkadiusz Marek Badziński jest asystentem na Wydziale Filologii Angielskiej w Wyższej Szkole Zarządzania Marketingowego i Języków Obcych w Katowicach, pracuje również na Uniwersytecie Śląskim, gdzie prowadzi zajęcia z tłumaczenia symultanicznego i konsekutywnego medycznego, tam też jest słuchaczem studium doktoranckiego. Od kilku lat swoją wiedzą dzieli się też z uczniami jednej z zabrzańskich szkół językowych. Ale nie tylko z nauczaniem łączy swoją przyszłość.

Medyczne zacięcie

Najbardziej fascynuje go tłumaczenie tekstów i temu chciałby się poświęcić. Doktorat pisze z tłumaczenia medycznego i takie właśnie teksty lubi tłumaczyć najbardziej, wiele z jego przekładów znalazło się na łamach kilku niezwykle prestiżowych zachodnich magazynów medycznych. Arkadiusz Badziński mówi, że w tym kierunku chce podążać, myśli też już o kolejnym słowniku. Zgodnie z jego fascynacją mógłby to być to angielsko - polski słownik medyczny.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto