Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wigilijny nastrój na ul. św. Józefa w Zabrzu

Maria Olecha
Mikołaj Suchan
Nasza ulica jest krótka, ale za to mieszkają tutaj sami życzliwi ludzie. Jeśli ktoś chce poczuć magię świąt Bożego Narodzenia, to powinien przyjść do nas – zaprasza Beata Mańka.

Na tej małej, niepozornej uliczce jest cicho i spokojnie. Nikt się nie spieszy, czas biegnie leniwie. Tutaj czuje się już święta. Pani Anna kupiła karpia, koncentrat z barszczu czerwonego, mąkę, ser biały i bakalie na sernik.

– Dla mojego męża i zięcia Boże Narodzenie bez sernika traci smak – śmieje się pani Anna. Zapytana o ulicę św. Józefa, od razu zaczyna opowiadać: – Nasza ulica jest wyjątkowa, bo mamy wyjątkowego patrona. Święty Józef był przecież opiekunem Dzieciątka Jezus. Wierzę, że on nad nami czuwa – wyznaje zabrzanka.
Beata Mańka mieszka tutaj od urodzenia i – jak mówi – nie przeprowadziłaby się nigdzie za żadne skarby.

– Tutaj się wszyscy znamy, mamy przyjacielskie relacje. To bardzo cenne, zwłaszcza we współczesnym świecie, gdy każdy jest zabiegany i żyje pracą – uważa Beata Mańka. – Jedynie podczas meczów bywa głośno, ale te są na szczęście rzadko – dodaje zabrzanka.

Uliczka jest częścią osiedla Józefa. Brygida Zając, która pracuje w pobliskiej kwiaciarni przy ul. Ptasiej, zna tu niemal wszystkich mieszkańców.

– To moi stali klienci. Niektórzy zaglądają tylko po to, aby zagadnąć, porozmawiać, pośmiać się, czy powiedzieć „dzień dobry”, inni, żeby kupić kwiaty czy znicze na groby – opowiada pani Brygida. – Ludzie są naprawdę mili – podkreśla kobieta.

O istnieniu ul. św. Józefa w Zabrzu wielu zabrzan nawet nie ma pojęcia. Droga jest tak krótka, że wielu traktuje ją jako ul. Czołgistów, która rozpoczyna się od skrzyżowania Józefa z Ptasią. To na Czołgistów są szkoła, cmentarz i przystanki autobusowe. Na Józefa jest zaledwie kilka domów.

– Kościół św. Józefa i stadion Górnika to takie charakterystyczne punkty. Jeśli ktoś ze znajomych nie może trafić, to wystarczy podpowiedzieć, że to uliczka za kościołem Józefa – tłumaczy Beata Mańka.

Raz w roku ulica Józefa staje się wyjątkowa i wzbudza zainteresowanie. Mieszkańcy zmierzający na Pasterkę do kościoła św. Józefa przyglądają się jej z zaciekawieniem, dziennikarze pytają, jak się mieszka na takiej ulicy. To Wigilia Bożego Narodzenia. Wtedy domy są przepięknie ustrojone, na podwórkach drzewka mienią się kolorowymi lampkami.

A z murów świątyni malowanej światłem podczas Pasterki dobiega kolęda „Bóg się rodzi”. Zaś światła z wnętrza kościoła wydostają się przez wielkie okna na zewnątrz. Jak zapewniają mieszkańcy, ulica Józefa otulona tym blaskiem jest wtedy najpiękniejsza w mieście.

– To trzeba zobaczyć – przekonują ludzie.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto