Więźniowie widzą świat zza krat, ale czasem mają okazję, by przyjrzeć mu się z innej perspektywy. Szansą ku temu jest praca. Osadzeni z Zakładu Karnego w Zabrzu - Zaborzu intensywnie pracują. Nie tylko na terenie zakładu, gdzie część z nich gotuje, pracuje w pralni, czy sprząta teren, ale także na zewnątrz. Roboty jest sporo, a dodatkowo sprzyja im dobra koniunktura gospodarcza. Jest bowiem zapotrzebowanie na wykonanie prac porządkowo - remontowych w wielu placówkach w Zabrzu.
W sumie poza zakładem pracuje 217 skazanych. Pracę podczas odbywania kary pozbawienia wolności umożliwia im półotwarty charakter zakładu. Więźniowie niedawno zakończyli wymianę podłóg w Teatrze Nowym. Teraz przyszedł czas, by pomalować pomieszczenia Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy ks. Londzina 3 oraz ogrodzenie Ogrodu Botanicznego. W ogrodzie pracują zawsze od wiosny do jesieni. Ponadto skazani remontują Dom Dziecka i porządkują schronisko dla zwierząt.
Krystyna Kiryk - Kuncy, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, jest zadowolona z pracy osadzonych. Chwali ich za pracowitość, solidność, szybkość i sprawność wykonywanej pracy. Efekty są znacznie lepsze niż te, gdy bibliotekę remontowała grupa bezrobotnych. Więźniowie nie po raz pierwszy remontują MBP. W poprzednich latach dzięki ich umiejętnościom malarskim i tynkarskim udało się odnowić między innymi Filię Nr 6 przy ulicy Krakowskiej 52 w Rokitnicy, Filię Nr 14 przy ulicy gen. de Gaulle'a i Filię Nr 8 przy ulicy Sikorskiego 114 w Pawłowie.
Podobną opinię na temat pracy skazanych ma Lucyna Skutnik, dyrektor Domu Dziecka w Zabrzu. - Jestem bardzo zadowolona z ich pracy. Dzięki nim został odnowiony praktycznie cały budynek Domu Dziecka. Pracują solidnie i dlatego podpisaliśmy umowę z Zakładem Karnym do końca roku - mówi Skutnik.
Jak powiedział nam kapitan Krzysztof Jaszczurowski, rzecznik Zakładu Karnego i kierownik Działu Penitencjarnego, więźniowie pracują chętnie. - Mają zagospodarowany czas i przede wszystkim szansę na kontakt ze światem zewnętrznym. A to jest dla nich bardzo ważne - uważa Jaszczurowski. Potwierdzają to rozmowy przeprowadzone ze skazanymi pracującymi w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Jacek Szczakowski ze Zdzieszowic (woj. opolskie) przebywa w Zakładzie Karnym na Zaborzu od października 2004 r. Ceni sobie pracę na wolności. - Znam się na drobnych remontach i wiem, że solidna robota może mnie wyciągnąć na dobrą drogę - mówi. Ma świadomość, że jego dobrze wykonana praca zostanie pochwalona przez dyrekcję biblioteki przed płk. Bogdanem Żyłą, dyrektorem Zakładu Karnego. A to oznacza szansę na nagrodę regulaminową. - Mogę dostać dodatkową przepustkę, a nawet pomoże mi to w staraniu się o wcześniejsze zwolnienie - dodaje Szczakowski.
Pan Leszek trafił do Zakładu Karnego w marcu 2005 r. za kradzież metali kolorowych. Zgodził się pracować przy remoncie MBP z dwu względów. - Szybciej mija mi czas, a człowiek nie odzwyczaja się od pracy, tylko ma z nią kontakt - opowiada Leszek. Prace remontowo - porządkowe nie są dla niego żadną nowością, gdyż zawsze sam odnawiał swój dom. Leszek marzy o wyjściu na wolność. Chciałby być ze swoją rodziną i pracować w przyszłości jako murarz.
Osadzeni pracują za pieniądze lub nieodpłatnie. Wszystko zależy od tego, kto zgłasza zapotrzebowanie na prace remontowe. Jeśli pracowników potrzebuje prywatna firma, to więźniowie mają okazję coś zarobić. A jeżeli skazani pracują na rzecz instytucji publicznych, wówczas nie otrzymują wynagrodzenia. Placówki muszą im natomiast zapewnić transport i posiłek regeneracyjny.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?