Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawski oddział ZUS pozbawił mieszkankę Zabrza pieniędzy na życie

Beata Sypuła
Każdy powinien przejść test przeżycia miesiąca za kilkaset złotych
Każdy powinien przejść test przeżycia miesiąca za kilkaset złotych 123RF
Wydawało się nie do pomyślenia, by w bezkarny sposób i z niewiadomych przyczyn urzędnicy ZUS-u mogli miesiącami wstrzymywać wypłatę emerytury i doprowadzić człowieka na skraj rozpaczy i bankructwa. A jednak przekonała się o tym Halina Scheibe z Zabrza, którą - bez podania powodu - od marca ZUS pozbawił świadczenia po mężu.

- Jestem przerażona, jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych postępuje z ludźmi - napisała w liście, prosząc o pilną interwencję nasza Czytelniczka. Jej historia brzmi niewiarygodnie.

Kiedy mąż pani Haliny zmarł nagle w listopadzie 2010 r., od razu w grudniu złożyła wniosek o rentę rodzinną. Ponieważ świadczenie było zagraniczne - co na Śląsku nie jest rzadkością - zostało jej przyznane przez Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych I Oddziału ZUS w Warszawie.

- Koszmar zaczął się, kiedy urzędnicy z ZUS-u zaczęli mylić konta - wyjaśnia pani Halina.

Z naszego dziennikarskiego śledztwa wynika, że zabrzanka złożyła w najbliższym dla siebie miejscu - oddziale ZUS-u w Zabrzu - informację pisemną o nowym koncie bankowym.

- Stare konto było zamknięte, a pieniądze właśnie na nie wysłano. Teraz urzędnik ZUS-u raz wysyła pieniądze na nowe konto, a raz nie wysyła w ogóle. W efekcie nie otrzymałam pieniędzy nażycie za marzec, kwiecień, czerwiec i lipiec. Czy to jest przyzwoite państwo, które głodzi swoich obywateli? Mojego życia w ogóle nie da się opisać. Zrobiono ze mnie bankruta, złodzieja i oszusta. Pomóżcie mi w mojej tragicznej sytuacji - prosi Czytelniczka.

Niefrasobliwość urzędników ZUS-u zamieniła jej życie w koszmar. Opieka społeczna nie może jej pomóc, bo ma decyzję o przyznaniu renty i teoretycznie środki do życia. Ma co jeść tylko dzięki sąsiadom, którzy od czasu do czasu dają jej trochę żywności. Nie ma telefonu, bo nie ma na niego pieniędzy.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

- Brak płynności finansowej spowodowanej przez ZUS w Warszawie sprawił, że żyję w biedzie. Nie mam pieniędzy na utrzymanie i na podstawowe op-łaty: za mieszkanie, gaz, światło, ubezpieczenie, spłatę kredytu. Grozi mi eksmisja - płacze. Ale nie siedziała bezczynnie, lecz słała monity, ale ZUS jej nie odpowiedział, gdzie tkwi przyczyna wstrzymania renty rodzinnej i skąd w ogóle wziął się ten bałagan. - Może uznali, że umarłam - zastanawia się.

Maciej Wroński, rzecznik oddziału ZUS w Zabrzu, po sprawdzeniu danych klientów swego oddziału, nie odnalazł nazwiska Haliny Scheibe. Po trwających tydzień monitach sprawę wyjaśnił Artur Sztorc, p.o. rzecznika prasowego I Oddziału ZUS-u w Warszawie. Zamieszczamy ją poniżej.

Nikt w Warszawie nie sprawdził, dlaczego pieniądze wracają z Zabrza

Artur Sztorc, p.o. rzecznika prasowego I Oddziału ZUS w Warszawie

Odpowiadając na interwencję dotyczącą sprawy Pani Haliny Scheibe, uprzejmie informuję, że w dniu 1 lutego 2011 r. Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych I Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie wydał decyzję przyznają-cą rentę rodzinną i przekazał należności na wskazany przez świadczeniobiorcę rachunek bankowy. Wypłata świadczenia za luty 2011 r. została dokonana prawidłowo. Wobec zmiany rachunku bankowego - z przyczyn zawinionych przez ZUS - świadczenia należne za marzec i kwiecień 2011 r. przekazane zostały na nieaktualny numer konta i odpowiednio 18.03.2011 r. i 11.04.2011 r. nastąpił ich zwrot, natomiast od czerwca 2011 r. wypłata świadczenia została wstrzymana.

Na skutek interwencji z 21 lipca 2011 r. niezwłocznie uruchomiono procedurę wypłaty renty rodzinnej za okres od marca do lipca 2011 r. wraz z należnymi odsetkami.

Pismem z 22 lipca 2011 r. Pani Halina Scheibe została szczegółowo poinformowana o sposobie załatwienia sprawy oraz przeproszona za zaistniałą sytuację.

Wobec pracowników odpowiedzialnych za powstałe nieprawidłowości zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe.

Komentarz DZ

Bulwersująca historia mieszkanki Zabrza jest podręcznikowym przykładem traktowania obywateli przez ZUS.

Urzędnicy, którzy pracują w wielkim stołecznym pałacu, postawionym z naszych pieniędzy, nie są w stanie zauważyć problemów tysięcy polskich biedaków, skazanych na ich łaskę i niełaskę. Dla nich najgorszy świadczeniobiorca to ten, który jesz-cze żyje, więc zacierają ręce, gdy ktoś przestaje dawać znaki życia. Od razu trafia na listę zysków - nie strat.
JJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto