W Zabrzu serce wciąż bije mocno

Na sesji przedstawiono przeszłość, teraźniejszość i przyszłość leczenia zawału serca w Polsce. Minister złożył podziękowania dla wieloletnich wysiłków kardiologii, która osiągnęła ogromny sukces w leczeniu chorób serca i naczyń. Podkreślił, że sukces polskiej kardiologii jest zauważalny nie tylko w kraju, ale również z poziomu europejskiego, co jest szczególnie istotne w trudnych warunkach polskiej medycyny, gdzie kołdra jest zawsze za krótka.

Przypomnijmy, że to właśnie zabrzański model leczenia zawału serca sprawił, że znaleźliśmy się w czołówce Europy, jeśli chodzi o skuteczność leczenia. Podkreślał to również minister zdrowia.

- Chciałbym Państwu pogratulować. Kardiologia to wyjątkowa sytuacja w systemie, który nie działa po prostu najlepiej w większości obszarów służby zdrowia. Kardiologia inwazyjna to dziedzina, która budzi nadzieję, że w polskiej medycynie coś dobrego da się wykreować - mówił Konstatnty Radziwiłł. Podczas konferencji więcej uwago poświęcono jednak przyszłości polskiej kardiologii. Minister tłumaczył, że zachorowalność na choroby serca i naczyń będzie wzrastać, również z powodu wielu chorób współistniejących jak cukrzyca czy zaburzenia lipidowe.

Prof. Kaźmierczak, konsultant krajowy w kardiologii, ostrzegł, że obecnie mamy 80 tys. zawałów rocznie, a ich ilość, również ze względu na starzenie się społeczeństwa, w niedługim czasie może dojść do 100 tys. rocznie. Dlatego trzeba systematycznie i bezustannie edukować społeczeństwo w zakresie objawów i profilaktyki.

Nie zabrakło również konkretnych pomysłów. Przedstawił je prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, który zadeklarował, że środowisko do czasu Międzynarodowego Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego we wrześniu planuje przygotować propozycje ścieżek prowadzenia pacjentów i przedstawić je ministrowi zdrowia.