Przedsmak tych imprez mieliśmy jednak już dziś (24 września). Przy stadionie MOSiR-u w Rokitnicy zorganizowano start i metę III Rajdu Rowerowego. Wydarzenie miało promować aktywne spędzanie czasu w rodzinnym gronie oraz spopularyzować rowerowe ścieżki i szlaki w naszym mieście. Za organizację odpowiada Towarzystwo Miłośników Rokitnicy we współpracy z Urzędem Miejskim.
– Zgłosiło się ponad 90 chętnych. Są to zarówno starsi, dzieci, jak i całe rodziny. Z roku na rok frekwencja jest coraz lepsza – mówi Stanisława Mikulak, przewodnicząca Towarzystwa Miłośników Rokitnicy. – Podczas tegorocznej edycji połączyliśmy się niejako z jutrzejszymi zawodami. To coś na kształt rozgrzewki – dodaje.
Wśród startujących byli zarówno ambitni, którym zależało na wyniku, jak i osoby podchodzące do startu z dystansem, stawiające wyłącznie na rekreację. Wszystkim udało się ukończyć siedmiokilometrową trasę, która wiodła rowerowymi ścieżkami w kierunku kopalni Siltech.
– Były cięższe momenty, szczególnie podjazdy, ale na prostych udało mi się nadrobić i jestem zadowolony z wyniku – mówi Krzysztof Kudlek, który na mecie pojawił się jako dziesiąty. – Trasa była bardzo ładna, a do tego świetnie przygotowana i oznakowana. Straż miejska i policja stanęły na wysokości zadania – dodaje pan Henryk.
Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale. Dodatkowo wyróżniono najliczniejszą rodzinę na trasie oraz najstarszego (78 lat) i najmłodszych uczestników (5 lat).
– Fajnie mi się jechało – zdradza na mecie najmłodszy zawodnik, Tomek Skwarek. – No, czasem potrzebna była delikatna pomoc taty – śmieje się ojciec Tomka, pan Marcin. – Taki rajd, to świetna sprawa. Można zdrowo spędzić czas, zacieśnić rodzinne i przyjacielskie więzi. Do następnej edycji przyciągniemy jak najwięcej znajomych – dodaje.
Po dekoracji medalami na uczestników czekał poczęstunek, a także konkursy i kilka dodatkowych atrakcji. Najciekawszy był niewątpliwie niezwykły pokaz psiej tresury i freestyle'u. Pasjonaci z Silesia Dog Disc Club wraz ze swoimi czworonogami zaprezentowali wyjątkowe zgranie i umiejętności, co zaowocowało wieloma efektownymi ewolucjami.
– Jesteśmy grupą znajomych, którzy chcą pokazać, że z psem można aktywnie i ciekawie spędzić czas, a nie tylko zanudzać go w mieszkaniu, czy męczyć na łańcuchu – tłumaczy Rafał Grabowski. – Pojedynczo zajmowaliśmy się tym od lat, a od pół roku działamy w ramach klubu. Jesteśmy z całego Śląska i chętnie wpadamy na imprezy organizowane w różnych miastach. Często trenujemy w chorzowskim parku – dodaje.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?