„Utopiłeś” roślinę? Jeszcze możesz ją uratować. Zobacz, co trzeba zrobić. Te objawy mogą świadczyć o nadmiarze wody, a nie jej braku

Uprawiając rośliny doniczkowe, trzeba zwrócić uwagę na to, jakie mają zapotrzebowanie na wodę, bo wygląda to bardzo różnie u poszczególnych gatunków. Ogólną zasadą jest to, że kwiaty doniczkowe podlewa się, dopiero gdy wierzchnia warstwa ziemi przeschnie. Pamiętajmy, że do roślin, które mają jeszcze mniejsze zapotrzebowanie na wodę, należą sukulenty, w tym ukochane przez wielu zamiokulkasy czy sansewierie. A już zupełnie innego sposobu podlewania wymagają storczyki.

Jednak często podlewamy rośliny „na pamięć”, np. co trzy dni. I dziwimy się, że te, które pięknie rosły wiosną i latem, nagle zaczynają marnieć. Wynika to z faktu, że jesienią i zimą rośliny mają mniej światła i wolniej rosną, nie potrzebują też tyle wody, co we wcześniejszym okresie. Dlatego jesienią i zimą rośliny podlewa się rzadziej i zawsze należy sprawdzić stan podłoża.

Przelaniu roślin sprzyja też trzymanie ich w dekoracyjnych osłonkach – jeśli takie mamy, sprawdzajmy, czy po podlaniu nie zostaje w nich woda. Jeśli tak, to odlewajmy ją.

W okresie jesienno-zimowym często też zauważamy, że końcówki liści zaczynają zasychać. I roślinę podlewamy częściej, myśląc, że skoro schnie, to potrzebuje wody. Tymczasem zasychające końce liści sygnalizują to, że roślina potrzebuje bardziej wilgotnego powietrza, a nie podłoża.

Dowiedz się więcej: Jak zadbać o roślinę, której końcówki liści zasychają? To musisz zrobić

Schnące końców liści to często wręcz objaw tego, że roślina ma zbyt mokre podłoże. Poza tym na jej liście mogą żółknąć, pokrywać się plamami, a pędy rozkładać na boki lub opadać. Żółknięcie i opadanie liści może też świadczyć o suchym podłożu, ale wszelkie wątpliwości rozwieje dotknięcie ziemi – jeśli jest mokra, „utopiliśmy” roślinę. W stale mokrym podłożu korzenie większości roślin nie mogą normalnie funkcjonować i zaczynają gnić.

Jeśli nasza roślina nie zgniła całkowicie, dość łatwo możemy ją uratować. Należy ją ostrożnie wyjąć z doniczki. Ziemię, która została między korzeniami czy u podstawy pędów, opłuczmy. Kiedy już wszystkie korzenie będą dobrze widoczne, usuńmy te, które są zgniłe lub zaczęły gnić. Tniemy aż do zdrowej tkanki. Użyjmy do tego ostrych nożyczek lub sekatora; przed cięciem narzędzie warto odkazić. Miejsca cięcia obsypmy węglem aktywnym. Usuńmy też liście i pędy, na których są widoczne początki zgnilizny.

Sprawdź: Jak wykorzystać węgiel aktywny dla zdrowia roślin? Kupisz go w aptece, a nawet markecie

Następnie zobaczmy, ile zostało z bryły korzeniowej i dobierzmy doniczkę odpowiednio do jej wielkości. Nie sadźmy roślin w zbyt dużych pojemnikach. Jeśli zabieg nie był zbyt drastyczny i chcemy wykorzystać starą doniczkę, wyrzućmy całą ziemią i dokładnie ją umyjmy (chodzi o usunięcie bakterii gnilnych, które mogą zainfekować przycięte korzenie). Na dno doniczki nasypmy np. warstwę keramzytu i pamiętajmy, że doniczka powinna mieć odpływ.
Następnie sadzimy roślinę w nowej, przepuszczalnej ziemi i przez kilka dni nie podlewamy, a potem – robimy to zgodnie z potrzebami danego gatunku. Pomijając takie rośliny jak papirus, pilnujemy, żeby ziemia w doniczce nie była stale mokra. Przesadzonej rośliny nie nawozimy.