MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Uciekał przed policją, zabił artystów

Marcin Król
Jacek Jędrzejowski, syn tragicznie zmarłych artystów, pokazuje zdjęcia z wypadku. – Zdarzenie to bardziej pasuje do zabójstwa, uwzględniając jego skutki – mówi. fot. krzysztof matuszyński
Jacek Jędrzejowski, syn tragicznie zmarłych artystów, pokazuje zdjęcia z wypadku. – Zdarzenie to bardziej pasuje do zabójstwa, uwzględniając jego skutki – mówi. fot. krzysztof matuszyński
W końcu zostały wyjaśnione tajemnicze okoliczności wypadku, w którym dwa tygodnie temu zginęli w Zabrzu znani plastycy: Krystyna Jędrzejowska-Nowak i Romuald Nowak.

W końcu zostały wyjaśnione tajemnicze okoliczności wypadku, w którym dwa tygodnie temu zginęli w Zabrzu znani plastycy: Krystyna Jędrzejowska-Nowak i Romuald Nowak. Jego sprawcą okazał się 35-letni katowiczanin, Leszek W. Uderzył w jadący prawidłowo samochód pary artystów, kiedy... uciekał przed policją.

– Liczę, że wyrok, jaki otrzyma ten człowiek, będzie współmierny do czynu, którego się dopuścił. Jeśli ktoś świadomie łamie przepisy drogowe i zdaje sobie sprawę, że stanowi zagrożenie może być porównany do mordercy – mówi Jacek Jędrzejowski, syn tragicznie zmarłych artystów.

Wieczorem 15 listopada, małżeństwo artystów wracało ze spotkania z zajęć Zespołu Plastyków Amatorów „Grupa 18-Obsydian”. W pewnym momencie w ich samochód uderzył jadący z ogromną prędkością czerwony daewoo nubira, kierowany przez Leszka W. Małżonkowie ponieśli śmierć na miejscu. Dwoje jadących z nimi pasażerów, członków zespołu, zostało ciężko rannych. – To niepojęte. Krysię znałam od dzieciństwa. Swoje życie podporządkowała wspieraniu innych. Nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma – opłakuje śmierć swojej najbliższej przyjaciółki Krystyna Kaczko, etnograf, autorka wielu publikacji na temat pary artystów-plastyków.


Pogoń za piratem

Okazało się, że kierowca czerwonej nubiry zanim spowodował wypadek gnał z szaloną prędkością ulicami Zabrza. Nie zważał ani na kolory świateł, ani na innych kierowców. Na jednym ze skrzyżowań ignorując czerwone światło i stojącą kolumnę aut, skręcił w prawo. Zauważyli to policjanci siedzący w volksvagenie transporterze, włączyli „koguta” i ruszyli w pogoń za piratem. – W pewnym momencie kierowca zniknął im jednak z pola widzenia. Do wypadku doszło zanim policyjny transporter zdążył go do dogonić – mówi sierż. Robert Małek, rzecznik zabrzańskiej policji.

Leszek W. zjechał na przeciwległy pas i uderzył w samochód, którym jechała para artystów. Informacja o okolicznościach zdarzenia, pościgu za piratem drogowym pojawiła się jednak dopiero po dwóch tygodniach od tragicznych wydarzeń. Dlaczego tak późno? – Nikt nas nie pytał o szczegóły, dlatego ograniczyliśmy się do szczątkowej, suchej informacji. Nazajutrz po wypadku wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie – tłumaczy sierż. Małek.

Trwają ustalenia, czy mężczyzna był trzeźwy. – Czekamy na szczegółowe wyniki badania krwi na obecność alkoholu lub środków odurzających. Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, że ten człowiek jest sprawcą drogowej tragedii – dodaje sierż. Małek.


Kara wedle czynu

– Jako laik bez wykształcenia prawniczego, dziwię się, że spowodowanie wypadku drogowego jest zawsze kwalifikowane jako przestępstwo nieumyślne. W większości wypadków można się z tym zgodzić. Ale w tym przypadku budzi to moje wątpliwości. Kierowca, który w mieście jedzie ponad 100 km/h niewłaściwym pasem ruchu, musi wiedzieć, czego może się spodziewać. Nie miał prawa przypuszczać, że uniknie tragicznych skutków swojej nieodpowiedzialnej jazdy! Zdarzenie to bardziej pasuje do zabójstwa, uwzględniając jego skutki! Kara powinna być na tyle wysoka, aby mieściła się w zagrożeniu przewidzianym za zbrodnię zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Tylko dotkliwość kary może być ostrzeżeniem dla innych – komentuje Jacek Jędrzejowski.
Leszek W. po wypadku znalazł się w szpitalu, ma m.in. złamaną nogę. Twierdzi, że nie pamięta w jaki sposób doszło do zderzenia. Nie potrafi też odpowiedzieć na pytanie dlaczego jechał z tak dużą prędkością i uciekał przed policją. Nie postawiono mu jeszcze zarzutów. Za spowodowanie wypadku grozi mu kara od 3 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeśli okaże się, że w momencie zdarzenia był pijany wyrok będzie jeszcze wyższy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto