Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tzw. Szpital Religi, szpital widmo ŚUM nadal straszy w Zabrzu [ZDJĘCIA]

Grażyna Kuźnik
Dotarliśmy do zdjęć fotografa, który nielegalnie uwiecznił wnętrza pewnej inwestycji w Zabrzu. A raczej to, co pozostało z bardzo kosztownych marzeń.

Co dzieje się za murami największego polskiego skandalu inwestycyjnego przełomu XX i XXI wieku? Teraz już wiemy, chociaż wstęp do niedoszłego Akademickiego Centrum Medycznego w Zabrzu jest surowo wzbroniony. Właściciele wiedzą, że lepiej nie szokować prawdą. Ale amatorzy ekstremalnej fotografii dotrą nawet tutaj. Jeden z nich przekazał nam swoje zdjęcia, które w tajemnicy zrobił wewnątrz szpitala-widma.

- Przeraziło mnie to, co zobaczyłem w środku - przyznaje fotograf, który chce zachować anonimowość. - Tu przecież włożono miliony i co z tego zostało? Wszystko się wali, jest wywożone nie wiadomo gdzie i dokąd. Rozlatują się drogie aluminiowe okna, tłucze kosztowna ceramika łazienkowa, moknie dokumentacja... To jeden wielki śmietnik.

Mężczyzna zmylił straże i ryzykował życiem, wspinając się na schody. Nieskończone korytarze prowadzą donikąd, a na śmiałków czekają liczne pułapki. Pokonał jednak wszystkie piętra budynku, dotarł do skrzydła, które jako jedyne kiedyś wykończono. To tzw. modelowy oddział. Poszły na to miliony. Zachowała się jeszcze kolorowa farba na ścianach, są nadal bardzo dobrej jakości drzwi, elementy, które przypominają, że miał tu być szpital.

I to jeden z najnowocześniejszych w Europie. Ale wszystko wygląda tak, jak po wybuchu nuklearnym. Z okien powylatywały szyby, ściany są wyprute z izolacji, walają się strzępy materiałów, armatura, kafelki...

- Ja się nie boję, ale tam naprawdę czułem grozę - przyznaje fotograf.

Moloch w ruinie stoi na pustkowiu, na czterdziestohektarowym gruncie i niewiele osób ma okazję mu się przyjrzeć. Jeszcze niedawno stała przy nim tabliczka z nazwą "Śląski szpital przyszłości". To, co z niego zostało, jest teraz bardzo pilnie strzeżone. Ochrona nikogo nie wpuszcza, nie pozwala nawet robić zdjęć przy ogrodzeniu. Tłumaczy, że gdyby ktoś tutaj wszedł, strażnicy straciliby pracę.

Strażnik ostrzega wszystkich amatorów mocnych przeżyć, że wejście do środka obiektu jest bardzo niebezpieczne. Tu wszystko trzyma się na słowo honoru i nie wiadomo, co może się wydarzyć

Tylko z daleka można się przekonać, że betonowy gigant z 12 piętrami, posiadający dwie kondygnacje podziemne, na pewno nie kojarzy się z pracą drogich francuskich architektów. Autorzy gmachu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu wzięli za ten szpital ogromne pieniądze. Nie do wiary. To tylko dowodzi, że ACM jest wampirem o wielkim talencie do wysysania gotówki skąd tylko się da. A głównie z kieszeni podatników.

Zresztą plany wciąż się zmieniały, ale miało to być coś, czego inne województwa nie mają. I tak jest rzeczywiście. Obiekt, który już niczemu nie służy, bo dawno zaniechano jego dalszej budowy, nadal jest bardzo kosztowny. Sama ochrona to spore pieniądze.

Śląski Uniwersytet Medyczny nie ma pomysłu na to, co dalej. Szuka nabywcy od momentu, kiedy Centralny Zarząd Służby Więziennej kilka lat temu stracił zainteresowanie obiektem. Wiadomo, że przebudowa na więzienie wymagałaby fortuny. Szpital też już tu raczej nie powstanie. Zrujnowany gmach musiałby spełnić bardzo wysokie, unijne normy.

Akademickie Centrum Medyczne zaczęto stawiać pod koniec epoki propagandy sukcesu w latach 70. Chociaż zawsze brakowało na nie pieniędzy, roboty trwały do 1991 roku. Wtedy nastąpiła przerwa, ale gdy w 1996 roku prof. Zbigniew Religa został rektorem ówczesnej Akademii Medycznej (dzisiaj ŚUM), doprowadził do przejęcia inwestycji. Plany były wspaniałe. Miała tu powstać olbrzymia lecznica przyszłości na ponad tysiąc łóżek dla pacjentów z całego kraju oraz nowoczesny ośrodek badawczo-edukacyjny. Szpital miał zatrudniać 3 tys. osób.

Ile już pochłonęła ta inwestycja?

Straty na pewno wynoszą grubo ponad 200 mln zł. I wciąż trzeba liczyć się z kolejnymi. Dwa lata temu Śląski Uniwersytet Medyczny przegrał proces w Międzynarodowej Izbie Handlowej w Paryżu z architektami, którzy żądali odszkodowania za przerwanie budowy Akademickiego Centrum Medycznego w Zabrzu. ŚUM otrzymał rachunek na ponad 3,5 mln zł. Dochodzą do tego także wysokie koszty sądowe.

Francuzi zawarli z prof. Zbigniewem Religą, ówczesnym rektorem uczelni, wyjątkowo korzystny kontrakt. Zawierał zapis o zadośćuczynieniu, gdyby pracowników zatrudnionych przy projekcie szpitala zwolniono lub nawet przeniesiono na inną inwestycję. To dowodzi, że prof. Religa głęboko wierzył w to, że gigantyczny szpital za miliard złotych mimo wszystko powstanie.

Nie ukrywał dumy, że podpisuje umowę ze sławnymi i siłą rzeczy kosztownymi architektami. Za projekt zapłacono im ponad 20 mln zł. Centralny budżet nie wspierał jednak ambicji śląskiej uczelni medycznej i ta, próbując budować szpital na własną rękę, wpadła w ogromne długi. Pieniędzy ledwie starczyło na opłacenie architektów.

Co dalej z tą pamiątką po marnotrawstwie na niespotykaną skalę? Pojawiają się pomysły stworzenia tu mieszkań-loftów, inkubatora przedsiębiorczości, więzienia, ale tak właściwie nikt nie ma pomysłu, jak zagospodarować giganta.

- Czekamy na propozycje ze strony ŚUM, czyli właściciela. Gdyby były interesujące, to nie wykluczamy, że miasto w jakiś sposób mogłoby się włączyć w projekt - mówi ostrożnie Dariusz Krawczyk, rzecznik zabrzańskiego magistratu. - Trudno nam całkowicie odwrócić się od tego koszmaru, bo jest na naszym terenie przy granicy z Gliwicami.

Co prawda mieszkańcy Zabrza nie oskarżają miasta o tę inwestycję i nie od magistratu żądają, żeby z nim coś zrobić, ale może dlatego, że już stracili nadzieję na zmiany.

- A może urządzić tu park rozrywki i brać pieniądze od amatorów niebezpiecznych sportów i ekstremalnych? - zastanawia się nasz rozmówca.
Byle nie brali się za to francuscy architekci.

Już wiemy, co stanie się ze szpitalem! Sprawdźcie w czwartkowym Dzienniku Zachodnim!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto