Aktorstwo traktuje z pasją. To dla niego nie tylko profesja, ale i powołanie, nie potrafi opowiadać o swej pracy bez emocji. 30 lat na scenie, ponad 70 zagranych ról.
O każdej mógłby mówić długo. Najbardziej ceni sobie postać Mozarta, w którą wcielił się w ?Amadeuszu?, zrealizowanym przez Teatr Śląski. To właśnie za nią dostał Złotą Maskę, prestiżowe wyróżnienie przyznawane śląskim artystom. I dzięki niej jego portret trafił niedawno do Galerii Złotej Maski, działającej przy Kawiarni Artystycznej w katowickim BWA.
- Teatrem zaraziła mnie, jak wielu moich kolegów, Joanna Smalcowa - wspomina. - Chodziłem do Technikum Budowlanego, technicznej przecież szkoły, która jednak dzięki zespołowi teatralnemu zyskała humanistycznego ducha. Wygrywaliśmy krajowe przeglądy, były to wspaniałe lata. W szkole poznałem Staszka Bieniasza, z którym po latach stworzyliśmy wiele ciekawych spektakli teatralnych.
PWST zamiast architektury
Po maturze miał dylemat - wybrać studia aktorskie, czy architekturę. Zdawał jednak na krakowską PWST, a gdy dowiedział się, że go przyjęto, o politechnice już nie myślał. - Studiowałem na jednym roku z Jurkiem Kryszakiem i Andrzejem Grabowskim, rok wyżej byli Anna Dymna i Andrzej Lipski. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że z Andrzejem spotkamy się kiedyś w Zabrzu.
On sam jednak zaraz po dyplomie trafił do Płocka, gdzie zaproponowano mu pierwszą pracę. Powstał tam wtedy prężny Płocki Ośrodek Kultury, przy którym działał teatr. Zabrzanin zadebiutował jako Kordian w reżyserii Jana Skotnickiego, potem zagrał jeszcze kilka znaczących ról. - Ciągnęło mnie jednak na Śląsk - mówi. Tu została Alicja, jego miłość. Po 2,5 roku spędzonym w Płocku dostał angaż w Teatrze Śląskim i pozostał mu wierny do dziś. Alicji, z którą wkrótce potem wziął ślub, również. Teraz mają już dwóch dorosłych synów, obaj są studentami.
Radio i inne pasje
Jego pierwszą rolą na katowickiej scenie był Orland w "Jak się wam podoba". Równocześnie w Teatrze TV zagrał Ryszarda w "Uczniu diabła" Shawa, w którym jego sceniczną matką została Zofia Rysiówna. Był też film - w "Grzesznym żywocie Franciszka Buły" Janusza Kidawy rozpoznać go można jako Edika Grosbauma. Nieco później przyszły epizody w śląskich filmach Kutza: od "Paciorków jednego różańca", przez "Na straży twej stać będę" aż po "Śmierć jak kromka chleba".
Trudno zliczyć jego zainteresowania. Jednym z nich jest radio. Przygodę z nim zaczął w 1994 roku i przez siedem lat zrealizował ponad 300 autorskich audycji w radiu TOP. - Adresowane były do ludzi mieszkających na Śląsku - opowiada. - Pokazywałem nasz region jako miejsce szczególne, o bogatej historii i poplątanych losach. Starałem się też budować mosty między hanysami, gorolami i krzokami, jak nazywa się tu odpowiednio rodowitych Ślązaków, napływowych Polaków i zakorzenionych tubylców.
To "budowanie mostów" przyświeca mu też w działalności społecznej. Trzecią kadencję jest prezesem Śląskiego Oddziału Związku Artystów Scen Polskich, a drugą - Śląskiego Zarządu Towarzystwa Kultury Teatralnej. Powołał też do życia Bractwo Artystyczne przy Związku Górnośląskim, skupiające m. in. polityków, samorządowców i dziennikarzy. - Czy wierzę, że taka działalność ma sens? - powtarza zadane pytanie. - Oczywiście. Jako przedstawiciel ZASP-u uczestniczyłem w wyborze prawie wszystkich dyrektorów śląskich teatrów. I widzę, że są to nominacje naprawdę dobre. Przykładem ostatnie sukcesy Teatru Nowego w Zabrzu, który udowodnił, że nieważne jest to, gdzie funkcjonuje, ale to, jacy ludzie go tworzą. Pod dyrekcją Andrzeja Lipskiego zaszedł naprawdę bardzo daleko.
Wraz z Lucjanem Czernym stworzył i przez 10 lat prowadził "Śląskie gody", regionalną imprezę w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku, która przyciągała milionową publiczność. Od dawna prowadzi zajęcia z młodzieżą - zarówno dla amatorów, jak i tych, którzy przygotowują się do zawodu. Wciąż coś nowego tworzy i wymyśla, wciąż się gdzieś śpieszy, wciąż uważa, że nie może spocząć na laurach.
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?