Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr emocji, wzruszeń i uniesień. Grupa Atrum ma już 10 lat!

Joanna Oreł
W spektaklach Teatru Tańca Atrum rzadko padają słowa. Jest za to muzyka, taniec i niezwykły ładunek emocji, których chyba nie jest w stanie dostarczyć nam żadna ze znanych sztuk. Wszystko to zobaczyliśmy podczas międzygalaktycznej, tanecznej podróży, w którą zabrali nas aktorzy i tancerze teatru Atrum z okazji 10-lecia swojego istnienia.

Są po prostu niesamowici.Tak powie chyba każdy, kto kiedykolwiek widział aktorów teatru Atrum podczas scenicznej akcji. Ich spektakle przyprawiają o dreszcze oraz chwile wzruszenia. Równocześnie jednak zmuszają do refleksji nad życiem.

- Na scenie obnażamy się ze swoich wad. Ale przy tym odkrywamy również swoje zalety. To jest bardzo ważne dla nas jako aktorów i dla naszych widzów. Bo to oni dzięki naszym spektaklom mogą poczuć emocje i zapoznać się z różnymi stylami sztuki współczesnej – mówi Wioletta Muzykant, założycielka, choreograf, a także tancerka zespołu teatralnego Atrum.

Rzeczywiście, aktorzy oraz tancerze starają się pogodzić w swojej sztuce bardzo skrajne gatunki muzyczne oraz taneczne. Owocem tego jest kilkadziesiąt cudownych widowisk, którymi raczą widzów już od dziesięciu lat.

- Jestem tancerzem breakdance’owym i na początku trudno było mi tańczyć do muzyki, która jest obca moim upodobaniom. Ale z czasem stało się to moją pasją. I tak dzisiaj breakdance’owiec tańczy do muzyki klasycznej – śmieje się Wiktor Woźniczko, znany w szeregach teatru Atrum jako „Zawias”.

Członkowie grupy tanecznej dodają jednak, że ich wspólne życie nie kończy się na scenie.

- Działam w teatrze od czterech lat i muszę przyznać, że bardzo szybko zżyłem się z ludźmi, którzy do niego należą. Bo nasze spotkania nie ograniczają się tylko do prób. Spędzamy razem również wolny czas i można powiedzieć, że tworzymy zgraną i udaną ekipę – przyznaje Bartosz Garboś, tzw. „Beton”.

Ale dla aktorów teatru Atrumu ważna jest nie tylko kariera sceniczna i grupowa atmosfera. Liczy się również to, co teatr ofiarował im jako człowiekowi.

- Rozwinąłem się w dotąd nieznanym dla mnie kierunku. To jest fantastyczne, bo okazaju się, że taniec to nie tylko technika, ale również ucieczka do innego świata. W tej dziedzinie mogę wreszcie spełniać swoje marzenia – wyznaje Aleksander „Kruk” Kruczek, tancerz Atrumu.

Należy dodać, że „Kruk” zrealizował już swoje aspiracje sceniczne i od trzech lat gra na deskach Gliwickiego Teatru Muzycznego.

A na co tak naprawdę stać aktorów Teatru Tańca Atrum? Mogliśmy się o tym przekonać podczas wczorajszego koncertu z okazji 10-lecia jego istnienia. Młodzi aktorzy zaprezentowali publiczności m.in. „Diamentowe skrzypienia” a tancerze „wytańczyli” o tym, co jest w życiu najtrudniejsze, czyli o relacjach międzyludzkich. Zobaczyliśmy również zderzenie miłości i nienawiści, rozdarcia między ludźmi oraz dylematy. A wszystko to odbyło się bez słów, czyli dokładnie tak jak w naszym życiu.

Natomiast w drugiej części koncertu tancerze Atrumu zafundowali nam prawdziwy „mix” muzyczny. Był „Czas trwania” z „Tryptyku istnienia”, a także „Oczyma nieba” i „Symbolika” oraz „Maski”.

Jak udaje się im połączyć tę różnorodność stylów i tematów?

- Potrafimy być ze sobą i wzajemnie siebie rozumieć. I jest to u nas możliwe pomimo różnych charakterów i poglądów. Wszytko to dlatego, że łączy nas wspólna pasja. Ta pasja to wielka miłość do tańca – ocenia Wioletta Muzykant, założycielka Atrumu.

Oprócz wspólnej pasji, talentu i ciężkiej pasji łączy ich jednak coś jeszcze.- Podczas jednego z występów ktoś w euforii rzucił hasło - „Za trzy dni będziemy w Berlinie". I wiecie co? Minęły trzy dni a my graliśmy w Berlinie! Spontaniczność to nasza siła! – opowiada podekscytowany „Kruk” z Atrumu.

A jakie są plany aktorów na przyszłość?

- Berlin i Anglia, to były wyjazdy, które wspominamy do dziś. Teraz marzy nam się podróż na warsztaty do Holandii oraz Pragi. Chcemy pokazać naszą sztukę innym, bo wiemy, że warto – zapowiada Wioletta Muzykant.

Dodajmy, że teatr Atrum od początku istnienia, czyli od 2000 roku, działa w Młodzieżowym Domu Kultury nr 2 (dawniej Ognisko Pracy Pozaszkolnej nr 2), a ze swoimi spektaklami: "Oczami nieba", "Mario, Matko Moja", "Tryptyk Istnienia", "Maski", "Diamentowe Skrzypienie" i "Symbolika" aktorzy i tancerze teatru Atrum występowali na scenach w całym kraju, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Kaliszu, Pile i Cieszynie. W Zabrzu mieliśmy okazję oglądać młodych artystów m.in. w podziemiach zabytkowej kopalni Guido i na deskach Domu Muzyki i Tańca.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto