Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła z francuskimi tradycjami

Marcin Pawlenka
Aleksandra i Irena Borek oraz Ewa Kandziora chętnie opowiadają o swoich wyjazdach do Francji. Fot. MS
Aleksandra i Irena Borek oraz Ewa Kandziora chętnie opowiadają o swoich wyjazdach do Francji. Fot. MS
Poszerzony program nauki francuskiego w III LO wprowadzono już w 1968 roku. Z językiem i kulturą Francji zetknęło się kilka pokoleń uczniów ogólniaka. Wieloletnią tradycję kontynuują nauczycielki francuskiego: Ewa ...

Poszerzony program nauki francuskiego w III LO wprowadzono już w 1968 roku. Z językiem i kulturą Francji zetknęło się kilka pokoleń uczniów ogólniaka. Wieloletnią tradycję kontynuują nauczycielki francuskiego: Ewa Kandziora, Izabela Pordzik i Magdalena Darmoń.

Dzięki zaangażowaniu tej pierwszej, po kilkunastoletniej przerwie w liceum odrodziły się francuskie tradycje. Pod koniec lat 60. nabór do klas eksperymentalnych z poszerzonym francuskim prowadziła obecna dyrektorka Irena Szczerbińska.
Przez 13 lat szkołą partnerską III LO było liceum Vitry-le-Franois w Szampanii. Pierwsza wymiana uczniów odbyła się w 1978 r. Ostatnia na wiosnę 1990 r. Teraz uczniowie III LO znowu wyjeżdżają na wycieczki do zaprzyjaźnionych szkół we Francji.

– Jako początkujący nauczyciel pomagałam w organizowaniu pobytu młodzieży z Vitry w Polsce. Prywatne kontakty nauczycieli i uczniów zaowocowały wieloletnimi przyjaźniami – opowiada Ewa Kandziora.

W latach 80. wyjazd do Francji przysparzał wielu problemów. Trzeba było załatwić mnóstwo formalności. Najtrudniejsze było zdobycie paszportów. Uczniowie przeżywali szok podczas pierwszej wycieczki.
– Pierwsza wycieczka, w 1980 roku, była dla nas barwnym zderzeniem. Byłam uczennicą III LO. Była to podróż z wielkiej szarości w świat kolorów. Obserwowaliśmy zachowania młodzieży francuskiej. Zauważyłam, że polscy chłopcy byli bardziej wytworni i szarmanccy. Zwracaliśmy uwagę na zaplecze gastronomiczne w szkołach. Automaty z napojami były dla nas czymś nieprawdopodobnym. Egzotyką było zetknięcie się z tyglem etnicznym we Francji. Gdy pierwszy raz zatańczyłam z murzynem, to było niesamowite – opowiada z uśmiechem Irena Borek, absolwentka z lat 80.

Po kilkuletniej przerwie, liceum odnowiło kontakty z Francją. W grudniu zeszłego roku młodzież odwiedziła Tournan en Brie pod Paryżem. Rewizyta Francuzów odbędzie się w maju. Poprzednie pokolenia podróżowały do Francji autobusem marki jelcz przez 48 godzin. Dzisiaj uczniowie lecą samolotem półtorej godziny. W III LO lekcje prowadzą stażyści z Francji. Również wrażenia uczniów z wycieczek do Francji różnią się od tych, które przeżywały starsze pokolenia.
– Do Francji lecieliśmy samolotem. Zaskoczyło mnie to, że Francuzi niewiele wiedzą o Polsce. Wyobrażenia tamtejszej młodzieży o naszym kraju są czasem śmieszne. Bardzo się cieszę, gdy przyjedzie moja koleżanka z Francji. Będzie mogła zobaczyć jak jest naprawdę w Polsce. Rodzina, do której przyjechałam na wymianę, była zdziwiona, że potrafię tak dobrze mówić po francusku. Nie zauważyłam dużych różnic pomiędzy młodzieżą polską a francuską – opowiada Aleksandra Borek, uczennica III LO, córka Ireny Borek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto