Od piątku, 15 stycznia, rejestrować się na szczepienia przeciw COVID-19 mogą seniorzy powyżej 80. roku życia. Zainteresowanie świadczeniem okazało się na tyle duże, że 22 stycznia, kiedy wystartowały zapisy dla osób w wieku 70-79, większość punktów szczepień w dużych miastach regionu miała już komplet pacjentów i od razu odsyłała młodszych seniorów z kwitkiem.
Babcia naszej Internautki pani Olgi, ma 84 lata i mieszka w Zabrzu. - Zaraz, jak uruchomiono zapisy dla seniorów, tata próbował dodzwonić się do przychodni babci. Z racji, że nie było na to szans, poszedł zarejestrować ją osobiście. Na miejscu usłyszał, że ma podać dane babci i namiary na nią, a poradnia odezwie się i poda termin szczepienia - opowiada wnuczka zabrzanki.
Minęło kilka dni i nikt się nie odezwał. Pani Olga postanowiła więc 22 stycznia sama zarejestrować babcię za pośrednictwem infolinii dedykowanej szczepieniom 989. - Gdy w końcu dodzwoniłam się, konsultant wyjaśnił mi, że w Zabrzu nie ma już w ogóle wolnych terminów w żadnym z punktów. Jedyne najbliższe punkty szczepień, jakie może nam zaproponować, są w Parzymiechach (wieś w pow. kłobuckim - przyp. red.) i Kochcicach (wieś w pow. lublinieckim - przyp. red.) - opowiada rozgoryczona.
Dopiero po chwili rozmowy, konsultant na infolinii zaproponował jeszcze wolny termin w Tarnowskich Górach. Ostatecznie, podczas tej samej rozmowy, udało się babcię zapisać na szczepienie w drugiej połowie marca w Chorzowa. - Okazało się, że konsultanci nie mają w systemie opcji wyznaczenia np. wszystkich punktów w promieniu 20 kilometrów, tylko wpisują województwo i proponują kolejne punkty jak leci. Warto więc drążyć temat, bo dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że dla osoby po 80-tce taka podróż na drugi koniec województwa, nawet samochodem, jest bardzo męcząca fizycznie i psychicznie - uczula Internautka.
To jednak nie koniec absurdów. - Konsultant wystawił e-skierowanie po czym wyjaśnił, że i tak straci ono ważność na kilka dni przed szczepieniem. Babcia zatem będzie musiała udać się do lekarza po kolejne - mówi.
Z podobną sytuacją spotkał się 70-letni pan Aleksander z Rybnika, któremu zaproponowano punkt szczepień w Katowicach. - Nie zapytałem nawet czy jest coś bliżej. Wziąłem od razu, co mi zaproponowano. Zarejestrowałem siebie i żonę. Na szczęście jestem zmotoryzowany więc mam nadzieję, że szybko to załatwimy - mówi.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?