Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świąteczne szaleństwo w centrach handlowych

Justyna Przybytek
Niedziela, godz. 16.40. W katowickim Silesia City Center niewiarygodny tłum. Wszystkie pasaże są tak przepełnione, że tworzą się korki w ruchu... klientów
Niedziela, godz. 16.40. W katowickim Silesia City Center niewiarygodny tłum. Wszystkie pasaże są tak przepełnione, że tworzą się korki w ruchu... klientów Fot. Lucyna Nenow
Polowania na okazje, gigantyczne kolejki do kas: ostatni przed Wigilią weekend w centrach handlowych

W weekend ten był zwycięzcą, kto wcześnie wstał, szybko połknął śniadanie, po czym załadował rodzinę do samochodu i ruszył. Kierunek? Centrum handlowe. Cel? Świąteczne zakupy. Takie, żeby z koszyka się wysypywało.

Sprawdziliśmy - centra handlowe w regionie w ostatni weekend przed świętami przeżywały oblężenie. Trudno było przed nimi nawet zaparkować - o miejscu blisko wejścia do sklepu można było pomarzyć. Jeszcze trudniej było spokojnie wystać w kolejkach do kasy.

Można było odnieść wrażenie, że przy okazji świąt kupujemy wszystko i na cały rok. Tłumy były nie tylko na stoiskach spożywczych, ale też w drogeriach, sklepach obuwniczych, odzieżowych, dziecięcych, górskich, zoologicznych, kioskach, księgarniach, a nawet w aptekach.

Melanię i Marcina spotkaliśmy w sklepie odzieżowym centrum handlowym Trzy Stawy w Katowicach. - Szukamy prezentów dla rodziny, czegoś praktycznego - mówiła Melania. Łatwo nie było. - Ludzi sporo - wzdychał Marcin.

Parking tego samego centrum. Sobota przed południem. Dwóch mężczyzn rozładowuje koszyk z zakupami do bagażnika - sprawnie, szybko i z podziałem obowiązków. To pan Roman z synem Karolem z sukcesem zakończyli wypad na zakupy.

Po południu trzeba się już było szykować na większe emocje - chaos, tłum, szturchanie łokciami, zdenerwowanie i wyścigi, kto szybciej "po promocję". To nie były miłe zakupy.

Sobota. Silesia City Center, około godz. 14. Ludzie biegają. Starsza pani przed nami od tego biegu wylądowała na posadzce SCC - na szczęście obyło się bez obrażeń. Docieramy do punktu pakowania prezentów. Tu ruch taki, że ludzie zostawiają pakunki i idą dalej na "polowanie". Tylko Monika Filocha opanowana - spokojnie pakuje prezenty.

- Ludzie wszystko przynoszą. Ostatnio największy do zapakowania był zestaw kina domowego. Zdarzyły się też rybki w akwarium - nie było łatwo, musiałam tak je zapakować, żeby nie zdechły - opowiada. I dalej pakuje - elektrownię wiatrową w wersji mini dla dzieci, książki, płyty, ręczniki...

Uważajmy na pułapkę świąt
Prof. Dariusz Doliński, specjalista od psychologii reklamy z Wrocławia:

Jeśli już mamy pełen wózek, to dorzucimy do tego jakąś koszulę tylko dlatego, że jest świąteczna obniżka. Bo jak wiemy, że zapłacimy za to wszystko 300 czy 400 złotych, to dorzucenie czegoś za 10 czy 20 jest dla nas subiektywnie nieznaczącą kwotą, w niewielkim stopniu zwiększającą wartość zakupów. Gdyby nie zbliżały się święta, w tym naszym wózku byłyby sprawunki wartości 60 złotych, to dołożenie czegoś mało sensownego za 20 złotych wydawałoby nam się nieracjonalne. Na tym polega pułapka świąt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto