Spieszymy z wyjaśnieniami. 27-latek w towarzystwie dwóch kolegów jechał 10 listopada ul. Pestolazziego. Samochód wypadł z drogi, uderzył w znak i drzewo.
Kierowca od razu uciekł z miejsca wypadku pozostawiając tam swoich kompanów.
Gdy na miejscu działali już policjanci mężczyzna wrócił wraz z właścicielem pojazdu.
Został zbadany i okazało się, że ma prawie 2 promile alkoholu. Mężczyzna tłumaczył, iż poszedł po swojego szefa, czyli właściciela samochodu, a ze zdenerwowania wypił stojący w jego mieszkaniu alkohol.
Prawdziwa wersja wydarzeń będzie oczywiście ustalana.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?