Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

RAŚ nie jest jedyny. Danga i Pro Loquela Silesiana też walczą o Ślązaków

Redakcja
Śląska scena polityczna to nie tylko RAŚ, ale zbiór niekiedy bardzo oryginalnych ugrupowań, często kanapowych i głośnych.

Na spotkanie 7 maja zaproszenie zostało wystosowane do tych, którzy przez ostatnie lata konsekwentnie zabiegali o ochronę ustawową śląsz-czyzny i prawa śląskiej mniejszości. Jak słyszymy od organizatorów, postawa kunktatorska nie jest w cenie.

Dwa bardzo prężne stowarzyszenia językowe "Danga" oraz "Pro Loquela Silesiana" mają zapewnione miejsca przy śląskim okrągłym stole. Podobnie jak Przymierze Śląskie, Związek Ślązaków, Ambasada Śląska, czy Śląska Ferajna.

- Jestem na etapie wysyłania zaproszeń także do innych. To bardziej zebranie robocze. Zjazd wszystkich organizacji śląskich planujemy w Opolu na jesień - tłumaczy Piotr Długosz, jeden z liderów Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej.

Jednak szefowie Związku Górnośląskiego, pierwszej organizacji, która po upadku komunizmu, zaczęła walczyć o śląską tożsamość, raczej nie zostaną zaproszeni.

- Związek w tych dwóch kwestiach siedział okrakiem na barykadzie i nie wypowiadał się jednoznacznie - ocenia Jerzy Gorzelik, przewodniczący RAŚ.

Na spotkanie nie dostanie też zaproszenia Andrzej Roczniok, który od lat zabiega o rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej oraz Stowarzyszenia Nasz Wspólny Śląski Dom i często wygłasza mocno kontrowersyjne sądy. Jest skonfliktowany z Gorzelikiem, choć kiedyś działali razem.

- Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej to też organizacja jeszcze nieprawomocna. Pierwsze słyszę, żeby ugrupowania były ważniejsze od środowisk społecznych. Gdzie wszyscy byli, gdy my stawialiśmy trudne pytania i mówiliśmy o trudnych epizodach śląskiej historii - mówi Roczniok i dodaje: - Gdybyśmy mieli jak RAŚ reprezentantów w sejmiku, to nauczanie śląskiego odbywałoby się już w kilkudziesięciu szkołach. Oni nie zrobili nic, a chcą wszystko kontrolować.

Śląskie organizacje skupione wokół RAŚ i SONŚ zamierzają skonsumować wyniki spisu powszechnego i zastanowić się, co dalej. Plany obejmują także zabiegi o zmianę granic administracyjnych województw i połączenie śląskiego z opolskim.

Gdy rząd Jerzego Buzka podzielił kraj na 16 województw, nawet śląscy posłowie SLD optowali za tzw. Wielkim Śląskiem. Na przeszkodzie stanęły problemy natury politycznej związane m.in. z mniejszością niemiecką.

Dziś, gdy po spisie okazało się, że na Opolszczyźnie Ślązaków jest więcej niż Niemców otworzyło się pole do całkiem nowych dyskusji.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto