MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przegrali jak jeden mąż

(wag)
Jak dotąd jedyne punkty w lidze zabrzanie zdobyli w meczu u siebie z Gwardią Wrocław. Fot.  JERZY PRZYBYSZ
Jak dotąd jedyne punkty w lidze zabrzanie zdobyli w meczu u siebie z Gwardią Wrocław. Fot. JERZY PRZYBYSZ
Sromotną klęską zakończył się wyjazd bokserów Walki Makoszowy na mecz ligowy do Białegostoku. Zabrzanie zostali pokonani przez tamtejszego Hetmana 20:0! Podopieczni trenerów Krzysztofa Tabaka i Ireneusza Przywary ...

Sromotną klęską zakończył się wyjazd bokserów Walki Makoszowy na mecz ligowy do Białegostoku. Zabrzanie zostali pokonani przez tamtejszego Hetmana 20:0!

Podopieczni trenerów Krzysztofa Tabaka i Ireneusza Przywary wystąpili w tym meczu w nieco okrojonym składzie, ale nic nie usprawiedliwia tak złego wyniku w ringu. Pozytywne wrażenie podczas białostockiej wpadki pozostawili po sobie jedynie Rafał Sikora, Mariusz Welc i Wojciech Ziora i młody Dariusz Krzeszewski. Sikora prowadził przez trzy rundy i dopiero w ostatnim starciu oddał pole rywalowi i to przesądziło o porażce. Podobnie było z pozostałą dwójką, która również spisywała się nieźle między linami ringu, nie na tyle jednak, by wygrać swoje pojedynki.

- Przyznam się, że nie pamiętam kiedy nasza drużyna tak wysoko przegrała. A mogę ogarnąć pamięcią co najmniej piętnastoletni okres historii klubu. Nie było mnie na meczu w Białymstoku i nie znam jeszcze wszystkich jego szczegółów, ale fakt pozostaje faktem - bokserzy nie popisali się. Chyba trochę przestraszyli się aktualnego mistrza kraju i niepotrzebnie usztywnili się w ringu - powiedział na gorąco po wpadce Ryszard Pasterczyk, kierownik klubu Walka Makoszowy.

Przypomnijmy, że Walka Makoszowy równie nieudany wyjazd miała podczas inaguracji pierwszej ligi pięściarskiej. Zabrzanie pojechali wtedy do Poznania, by skrzyżować rękawice z tamtejszym PKB. Przegrali 18:2, a jedyne honorowe punkty zdobył Mariusz Welc. W drugiej rundzie Walka u siebie pokonała Gwardię Wrocław 14:6 i to są jak na razie jedyne punkty zabrzan w tym sezonie.

Na postawę zabrzan wpływ pewnie miała też śmierć Krzysztofa Jagodzińskiego, byłego zawodnika Walki Makoszowy, który w ubiegłym tygodniu, w czwartek nad ranem, uległ wypadkowi w pracy. Jagodziński boksował w klubie przez wiele lat i był m. in. obok walczącego jeszcze Roberta Ciby, w drużynie Walki Makoszowy, która 10 grudnia 1989 roku awansowała do pierwszej ligi pięściarskiej.

Najbliższy mecz Walka Makoszowy rozegra znów na wyjeździe. 3 maja spotka się z Imexem Jastrzębie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto