Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces oskarżonych o napad stulecia

Ryszard Pacer
Maria Kokoszka (z lewej) i Małgorzata Wiechoczek, obrończynie oskarżonych o napad na Makro w Zabrzu. Oskarżeni w drugim rzędzie. Fot. R. Pacer
Maria Kokoszka (z lewej) i Małgorzata Wiechoczek, obrończynie oskarżonych o napad na Makro w Zabrzu. Oskarżeni w drugim rzędzie. Fot. R. Pacer
Wczoraj w Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa przeciw domniemanym sprawcom napadu na kasę hipermarketu Makro Cash and Carry w Zabrzu. Wbrew zapowiedziom, nie doszło do ogłoszenia wyroku.

Wczoraj w Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa przeciw domniemanym sprawcom napadu na kasę hipermarketu Makro Cash and Carry w Zabrzu. Wbrew zapowiedziom, nie doszło do ogłoszenia wyroku.

Prawie sześć lat temu, w Wielki Piątek, doszło do „śląskiego napadu stulecia”. Około godz. 7. rano, trzech dobrze ubranych mężczyzn, weszło do zabrzańskiego hipermarketu. Ochrona nie sprawdzała ich przepustek.

Bandyci czekali na korytarzu przed kasą firmy. Wbiegli do skarbca za kasjerkami. Pobili dwie z nich. Napadniętym kobietom udało się włączyć alarm, jednak ochrona nie zareagowała prawidłowo. Strażnicy zamiast interweniować, zadzwonili jedynie z pytaniem: „co się stało?”

Całą sytuację zarejestrowały kamery. Mimo to policja długo nie mogła znaleźć sprawców. Z kasy Makro zniknęło 1,3 mln złotych. Dopiero w listopadzie 2000 r. zatrzymano trzech mężczyzn przedstawiając im zarzut napadu na kasę hipermarketu. Marek P., Krzysztof R. i Adam R. nie przyznali się do winy. Dwóch z nich było już karanych. Jeden był pracownikiem hurtowni, dwaj pozostali prowadzili własne przedsiębiorstwa.

W trakcie procesu powstały poważne wątpliwości co do winy oskarżonych. Ich wzrost był inny niż mężczyzn sfimowanych w dniu napadu. Mimo iż kasjerki rozpoznały w nich napastników, analiza kodu DNA nie potwierdziła ich udziału w napadzie.
W związku z tym sąd nie przedłużył oskarżonym aresztu. Od półtora roku przebywają na wolności i odpowiadają z wolnej stopy.

Podczas wczorajszej rozprawy miał być ogłoszony wyrok. Już na wstępie oskarżony Marek P. złożył wniosek o odroczenie procesu, ze względu na nieobecność jego obrońcy Krystiana Ślązaka. Sąd odrzucił wniosek uzasadniając tę decyzję faktem, że adwokat mógł się postarać o zastępstwo. Tak uczynił Jacek Żelazny, adwokat Krzysztofa R., którego zastąpiła Małgorzata Wiechoczek.

Wczoraj oskarżenie przedstawiło dowód w postaci nagrania zarejestrowanego przez kamery przemysłowe w dniu napadu na kasę Makro. Do akt procesu dołączono także akta innej sprawy, prowadzonej w Sądzie Rejonowym w Katowicach, dotyczącej oskarżonych.

Pełnomocnicy oskarżonych powołali nowych świadków. W tej sytuacji sąd odroczył proces do 7 lutego.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto