Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Portfele samorządowców

Romana Gozdek
Maciej Śliwa w swym oświadczeniu majątkowym umieścił wartościowy księgozbiór, na który składa się blisko 4 tys. tomów. Fot. Jacek Ciołek
Maciej Śliwa w swym oświadczeniu majątkowym umieścił wartościowy księgozbiór, na który składa się blisko 4 tys. tomów. Fot. Jacek Ciołek
Po raz drugi upublicznione zostały oświadczenia majątkowe radnych. O ile w ubiegłym roku szło to w Zabrzu opornie, w tym obyło się bez większego bólu i dziś można dowiedzieć, się kto co posiada i ile zarabia.

Po raz drugi upublicznione zostały oświadczenia majątkowe radnych. O ile w ubiegłym roku szło to w Zabrzu opornie, w tym obyło się bez większego bólu i dziś można dowiedzieć, się kto co posiada i ile zarabia.

Majątek powyżej stu tysięcy złotych

Są wśród radnych bogaci i biedni. Obok emerytów o niewielkich dochodach i nauczycieli zarabiających poniżej średniej krajowej zasiadają w Radzie Miejskiej ramię w ramię prywatni przedsiębiorcy i dyrektorzy mogący się poszczycić dobrymi pensjami. Wielu zgromadziło dość znaczne majątki. Te szacowane na powyżej sto tysięcy złotych wykazało 11 radnych: Marian Czochara - 155 tys. zł (emeryt), Wioletta Gaweł - 260 tys. zł (właścicielka prywatnej firmy), Stanisław Koniak - 117 tys. zł (emeryt, zaznacza, że większość jako współwłaściciel), Maria Krybus - 174 tys. zł (pielęgniarka, również jako współwłaścicielka), Maria Kroczek - 120 tys. zł i część domu (emerytka, kierowniczka chóru), Danuta Mikusz-Oslislo - 300 tys. zł (współpracuje z mężem prowadzącym firmę), Adam Moś - 120 tys. zł, wspólnie z żoną (kierownik w MOSiR-ze, dorabia jako nauczyciel), Henryk Olszewski ? wspólnie z żoną 355 tys. zł, Sławomir Pelec - 455 418 zł (z żoną prowadzi przedsiębiorstwo reklamowe), Roman Urbańczyk - 720 tys. zł (prezes zarządu KZK GOP) oraz Tadeusz Wita - 421 tys. zł (inspektor nadzoru w spółce Kopalnie Rudzkie).

Pytani, co się nań składa, zaznaczają zwykle, że jest to dorobek całego ich życia bądź nawet dobra odziedziczone po przodkach, głównie domy, w których mieszkają obecnie ze swą rodziną.

Zarobki, zadłużenia

Najniższy dochód za ub. rok wykazała radna Mikusz-Oslislo - 23 486 zł. Zaraz za nią uplasował się pod tym względem Tomasz Olichwer, który podsumował go na 27 189 zł. Uchodzi on za najbiedniejszego radnego w mieście. Mawia, że dla niego praca w samorządzie jest przede wszystkim służbą i traktuje ją jak sposób pomagania ludziom oraz reprezentowanie ich w urzędzie i tak zdaje się być w rzeczywistości - żaden z radnych nie spotyka się tak często z wyborcami, jak właśnie on.

Na drugim biegunie są ci, którzy mają dochody, jakich można im tylko pozazdrościć. Najbogatszy - Urbańczyk - zarobił w ub. roku 151 480 tys. zł. Ten były prezydent Zabrza twierdzi, że zawsze zarabiał dobrze, a żył oszczędnie.
Dodaje, iż działalność w samorządzie to dla niego misja i służba. Jak wynika z zestawienia, innym do niego pod względem zarobków daleko. Ci, którzy zajęli lokaty tuż za nim - Tadeusz Wita i Grażyna Żmijewska-Domżol - mogą pochwalić się o blisko połowę niższymi dochodami.

Są i zadłużeni. Elżbieta Adach, przy majątku oszacowanym na 20 tys. zł, ma kredyty na łączną kwotę 24 735 zł. Jednak zwykle zadłużeni nie oznacza, że biedni. Najczęściej kredyty przeznaczają na zakup aut i domów. Wioletta Gaweł ma 98 tys. zł kredytu hipotecznego, tak samo zadłużony jest Henryk Olszewski, który kupił domek letniskowy. Pelec musi spłacić 44 324 euro kredytu mieszkaniowego, Maciej Śliwa ma debet na koncie osobistym sięgający 20 tys. zł, Wita - 13 tys. zł kredytu kupieckiego, Żmijewska-Domżol - 10,7 tys. mieszkaniowego.

Czterokołowy luksus

Samochód to już teraz żaden luksus, tym bardziej że z oświadczeń wynika, iż nasi radni nie mają pod tym względem szczególnych wymagań. Najbogatszy Urbańczyk podaje, że jeździ oplem astra z 1997 roku. Trzema autami może pochwalić się Wioletta Gaweł - renault megane z 2001 r., 5-letnim hyundayem atosem i bardzo starym (z 1985 r.) polonezem trackiem.

W ostatnich wyborach w Zabrzu startowało kilkuset kandydatów, walczących o dostanie się do 25-osobowej rady.
Skąd ten pęd do Rady Miejskiej?

- To sprawa prestiżu - zapewnia jej przewodniczący, Tadeusz Wita. - Radni mają z racji sprawowania tej funkcji niezbyt wysokie diety, więc o wielkich profitach finansowych trudno mówić. Zresztą to, co oznacza małe dochody w przypadku prywatnego przedsiębiorcy, może być znaczącym uzupełnieniem np. emerytury. Cieszę się, że w radzie zasiadają i jedni i drudzy, bo w ten sposób są reprezentatywni dla swoich wyborców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto