Z portretu stworzonego przez jedynego w Polsce specjalistę od tzw. progresji wiekowej spogląda starsza o dziewięć lat, zaginiona 26 listopada 1999 roku Sylwia Iszczyłowicz. Prawdopodobny obecny wizerunek Sylwii powstał przy pomocy programu komputerowego, ale również dzięki rozleglej wiedzy antropologicznej.
To jedno z tych zagadkowych zaginięć, przy których policjanci bezradnie rozkładają ręce. W czasie, jaki upłynął od zaginięcia dziewięcioletniej wówczas zabrzanki nie pojawił się jakikolwiek znak, którego zarówno mundurowi, jak i wciąż wypatrująca dziecka matka i rodzeństwo mogliby się z nadzieją uchwycić.
- Sylwia mieszkała przy ulicy Wolności. Centrum miasta, więc ktoś powinien ją widzieć jak szła do pobliskiego kościoła na spotkanie oazowe. Dziewczynka miała do przejścia około 200 metrów. Do poszukiwań zaangażowano setki policjantów, którzy przeszukali teren, łącznie ze studzienkami kanalizacyjnymi.
Płetwonurkowie przepłynęli pobliską Bytomkę. Od czasu zaginięcia nie pojawiły się jakiekolwiek sygnały o zaginionej. Nikt jej nie widział w obcym mieście, w towarzystwie podejrzanej osoby. Jedna z hipotez mówiła o tym, że została wywieziona za granicę. Jednak i ona nie potwierdziła się - mówi st. asp. Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji.
"Postarzony" wizerunek Sylwii znalazł się już na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji, publikują go też media. Przed jego publikacją policjanci kontaktowali się z matką Sylwii. Marek Wypych mówi, że to rutynowe postępowanie, by najbliższym oszczędzić szoku, jeśli zobaczą wizerunek poszukiwanej od lat bliskiej osoby.
Ewa Iszczyłowicz próbuje sobie ułożyć życie na nowo, ale wciąż wierzy, że jej córka wróci.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?