18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Henryka Bałuszyńskiego. Piłkarza żegnała rodzina, przyjaciele i piłkarskie znakomitości

AA
Popularny „Balu" spoczął w środę na cmentarzu w rodzinnym Chudowie. Miał niespełna 40 lat. Odszedł wyśmienity piłkarz i fantastyczny człowiek.

Odszedł jeden z nas, wielki piłkarz Górnika Zabrze. Miał niespełna 40 lat. Razem z Jasiem Kowalskim wprowadzaliśmy Heńka do seniorskiej drużyny Górnika. Trenowałem go wówczas, a teraz muszę go żegnać – mówił łamiącym się głosem, nad otwartą mogiłą Henryka Bałuszyńskiego, znakomity piłkarz Górnika Stanisław Oślizło.

Do Chudowa rodzinnej miejscowości Bałuszyńskiego przyjechali piłkarze z całej Polski, a także z Niemiec. Zauważyliśmy wśród nich m.in.: Tomasza Wałdocha, Dariusza Wosza, z którymi „Balu” grał w VfL Bochum, a także Jerzego Dudka i wielu innych.

W kondukcie, w którym szło nawet ponad tysiąc osób, byli również znakomici trenerzy piłkarscy: Hubert Kostka, Antoni Piechniczek, Zdzisław Podedworny, Stanisław Cygan, Jan Kowalski, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Rudolf Bugdoł.

Mszę świętą w kościele parafialnym odprawiło kilku księży, wśród nich kapelan sportu śląskiego, ksiądz Krzysztof Sitek i kapelan Górnika Zabrze, ksiądz Bogusław Reder. Koncelebrował ksiądz dziekan Janusz Kwapiszewski, proboszcz parafii pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Aniołów w Chudowie.

Przy trumnie stali młodzi piłkarze Gwiazdy Chudów, klubu w którym Bałuszyński zaczynał swoją piłkarską karierę.

– Heniu trafił do reprezentacji, kiedy ja już w zasadzie kończyłem w niej pracę (1996-1997 przyp. red.). Zapamiętałem Go jako ambitnego zawodnika, który grał, jak najlepiej potrafił. To dla mnie bardzo smutny dzień, tym bardziej, że dowiedziałem się na pogrzebie o nagłej śmierci Włodka Smolarka. Naprawdę trudno mi o tym wszystkim mówić – wspomina Antoni Piechniczek.

Bałuszyńskiego pożegnali Jego przyjaciele ze szkolnych lat i mieszkańcy Chudowa, dla którym był po prostu „Heniem” zawsze skorym do pomocy.

Henryk Bałuszyński zmarł na zawał serca 1 marca. Miał niespełna 40 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto