Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie 15. kolejki Helenka CUP (1.9.2010r.)

Redakcja
KAZ SENIOR ROKITNICA.ZABRZE.PL - NOWODWORSKA 2-6 ( - ) Bramki: Kocyba, Grabowy - Schymczyk 4, Muzykant, Sobotka Żółte kartki: Bielak (KAZ)

Pierwsze tak naprawdę spotkanie rundy jesiennej (przez przerwą wakacyjną rozegrano awansem dwie kolejki) zapowiadało niemałe emocje, bowiem naprzeciwko siebie stawały zespoły zaliczane przed sezonem do grona największych faworytów rozgrywek. Trudno było inaczej kwalifikować aspiracje obu ekip, skoro od początków istnienia ligi Helenka Cup to właśnie KAZ SENIOR i NOWODWORSKA znajdują się w czubie tabeli. Z czasem jednak reszta stawki zaczęła się wzmacniać, do ligi zgłaszały się coraz lepsze zespoły, w efekcie czego dominacja wspomnianych drużyn nie była już tak zauważalna, a w obecnym sezonie praktycznie nie może być o niej mowy, ponieważ zespoły znajdują się w gronie ekip, którym trudno może być powalczyć o zwycięstwo w rozgrywkach i pozostanie im najprawdopodobniej walka o najniższy stopień podium.

Wobec wiosennego urazu Warmuza było wiadomo, że grający nieco poniżej oczekiwań zespół SENIORA jesienią może spaść jeszcze niżej w tabeli. Na domiar złego kontuzji przed wznowieniem rozgrywek doznał czołowy napastnik zespołu z Rokitnicy, Kubanek. Sytuacja SENIORA nie wyglądała różowo zwłaszcza, że pierwszym rywalem po przerwie wakacyjnej miał być odwieczny rywal, NOWODWORSKA.

Spotkanie rozpoczęte z nieco lekkim opóźnieniem zdecydowanie lepiej zaczął faworyt spotkania, którym niewątpliwie była NOWODWORSKA. Zawodnicy broniący tytułu mistrzowskiego narzucili swój styl gry rywalom, a atut w postaci znakomitego technicznie i silnego Schymczyka w napadzie pozwolił im na budowanie akcji ofensywnych bez ponoszenia praktycznie żadnego ryzyka. Każde przejęcie piłki przez defensywę NOWODWORSKIEJ oznaczało zagranie do Schymczyka, który albo sam szturmował bramkę Bielaka (4 bramki popularnego "Edu" z pewnością oznaczają włączenie się do walki o koronę króla strzelców, bo przy takiej formie zespołu odrobienie straty pięciu bramek do lidera klasyfikacji wydaje się być jedynie kwestią czasu), albo wykładał piłkę kolegom jak na tacy. Po kilku udanych wypadach NOWODWORSKIEJ wynik meczu wskazywał na to, że znów SENIOROWI braknie nieco szczęścia, by pokonać odwiecznego rywala. Z czasem do głosu coraz częściej dochodził zespół KAZ-a, lecz zawodnicy nie potrafili skutecznie wykończyć akcji kolegów, ostrzeliwując nieporadnie bramkę strzeżoną przez Stumpfa. Po raz kolejny dało o sobie znać stare piłkarskie porzekadło i to NOWODWORSKA, po fali nieskutecznych ataków SENIORA, dołożyła do swojego konta kolejne bramki, zapewniając sobie wysoką przewagę pod koniec spotkania. Ostatecznie w drugiej połowie SENIOROWI udało się zmniejszyć straty, jednak było to zdecydowanie zbyt mało, by poważnie zagrozić rywalom.

Hit kolejki z pewnością nie okazał się rozczarowaniem, bo gdyby tylko zawodnikom SENIORA nie zabrakło w kilku sytuacjach zimnej krwi, być może do końca spotkania ważyłyby się losy wyniku, lecz kilka zdań trzeba poświęcić atmosferze na placu gry. Po raz kolejny okazało się, że za słabe wyniki zespołu najłatwiej jest obarczyć sędziego, trenera, Pana Władka koszącego trawę, natomiast na samym końcu dostaje się zawodnikom. Chyba nie tylko zdaniem redakcji zachowanie zawodnika, który w trakcie meczu wyzywa prosto w oczy sędziego nie powinno obyć się bez reperkusji, zwłaszcza, że to nie pierwsze takie zachowanie, które po prostu nie przystoi nie tylko piłkarzom walczącym o wysokie pozycje, ale w ogóle jakimkolwiek ludziom choć trochę utożsamiającym się z duchem Fair Play.

Zwycięstwo daje NOWODWORSKIEJ nadzieję na obronę tytułu, chociaż niezbędne do osiągnięcia tego celu będą zwycięstwa z bezpośrednimi rywalami oraz pewne zwycięstwa z resztą stawki. Być może zapędy podlegną weryfikacji już w następnej kolejce, bowiem NOWODWORSKA zmierzy się z będącym obecnie jednym z najsilniejszych zespołów w lidze SALOS-em, z którym na dodatek zespół Schymczyka przegrał w pierwszej rundzie spotkań.

Strata SENIORA do lidera wynosi już 11 punktów, więc zespół z Rokitnicy może praktycznie zapomnieć o walce o zwycięstwo w rozgrywkach. Jak już wspomniałem sukcesem będzie wywalczenie miejsca na podium, jednak i do tego będą potrzebne zwycięstwa z teoretycznie mocniejszymi rywalami.

KS ROKITNICA - KORN-MED 1-2 ( - )

Bramki: Szczerba - Stachyra 2
Żółte kartki: -

Oba zespoły przystępowały do spotkania w diametralnie innych humorach- zespół KS ROKITNICY z całą pewnością musiał być podbudowany powrotem na boisko jednego z asów atutowych, Zajonca, natomiast zespół KORN-MEDu niemal do ostatniej chwili miał problemy z zebraniem składu i ostatecznie do rywalizacji z niewygodnym rywalem przystąpił bez zmienników. W tej sytuacji niejedna ekipa licząca jeszcze na nawiązanie walki o tytuł zacierała ręce i o cichu kibicowała KS ROKITNICY, która mogła skorzystać z nadarzającej się okazji i sprawić sporą niespodziankę w meczu z liderem rozgrywek.

Na boisku zabrakło kilku czołowych zawodników KORN-MEDu i ich brak w pierwszej części meczu był widoczny gołym okiem. Gra zespołu, chociaż pewna w defensywie, była bardzo chaotyczna i początkowo wydawało się, że brak typowego egzekutora na placu gry odbije się czkawką liderowi. Największe zagrożenie dla bramki KS ROKITNICY w pierwszej odsłonie spotkania stanowił De Lucia, jednak i on nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego golkipera przeciwników. Po zmianie stron więcej gry wziął na siebie kapitan KORN-MEDu, który nie dość, że zdobywał dwie bramki decydujące o ważnym zwycięstwie, lecz również skutecznie rozbijał ataki rywali. Jedyną odpowiedzą KS ROKITNICY była bramka Szczerby i wydaje się, że póki co KS ROKITNICY nie było po prostu stać na nawiązanie walki z KORN-MEDem nawet w takim zestawieniu personalnym. Szkoda, bo taka szansa zdarza się wyjątkowo rzadko i przy odrobinie lepszej grze w ofensywie zespół mógł pokusić się o sensację, jaką byłoby urwanie punktów zespołowi będącemu obecnie jednym z faworytów do wywalczenie tytułu mistrzowskiego.

Zwycięstwo pomimo mocno okrojonego składu pozwoliło KORN-MEDowi utrzymać fotel lidera, lecz kwestia frekwencji musi ulec natychmiastowej poprawie, ponieważ grając bez zmian można ulec w starciu z praktycznie każdym rywalem.

KS ROKITNICA zajmuje niezmiennie ósmą pozycję, lecz zespoły będące w bezpośrednim sąsiedztwie zespołu dopisały do swojego konta po komplecie punktów, pogarszając nieco położenie ekipy.

13 DZIELNICA - RASCALS 3-4 ( - )

Bramki: Pączko, Maciuga, Chwilkowski - Kozłowski 2, Stencel, Andrzejaszek
Żółte kartki: -

Jednym z ciekawszych spotkań tego dnia miało być starcie zespołów nie liczących się w walce o wysokie pozycje. Oba zespoły cechuje niebywała waleczność, determinacja i mimo wszystko wysokie aspiracje- 13 DZIELNICA po słabej pierwszej rundzie spotkań wzmocniła skład zawodnikami, którzy teraz stanowią o sile zespołu, natomiast RASCALS sumiennie ciułając punkty znajdują się już na 7 pozycji i chyba nie tylko moim zdaniem zasługują na miano rewelacji sezonu.

Najmocniejszymi stronami obu zespołów jest atak, więc można było spodziewać się gradu bramek. O dziwo formacje defensywne obu ekip sprawowały się tego dnia niemal bez zarzutu i głównie dzięki temu mogliśmy obejrzeć najbardziej wyrównane spotkanie tego dnia, o którego obliczu mogli zadecydować dwaj zawodnicy- Pączko i Krzysztof Kozłowski. Pierwszy jest zawodnikiem, który w pojedynkę może wygrać spotkanie dla ekipy walczącej o uniknięcie "spadku" (póki co jest to teoretyczny spadek), dysponujący niebywałą szybkością, dryblingiem i celnym strzałem, natomiast Kozłowski to gracz, który przy dobrej współpracy z kolegami z zespołu potrafi przechylić szalę zwycięstwa na stronę RASCALS, głównie za sprawą instynktu strzeleckiego, niezłego dryblingu i przede wszystkim rzadką w naszej lidze umiejętnością zachowania zimnej krwi w polu karnym przeciwnika. Zgodnie z przewidywaniami obaj zawodnicy co chwilę nękali defensywę swoich rywali, jednak tego dnia to Kozłowski miał większe wsparcie ze strony swoich graczy i chyba głównie dzięki temu ekipa RASCALS mogła dopisać do swojego konta komplet punktów, choć trzeba przyznać, że do końca spotkania 13 DZIELNICA miała szanse na wywalczenie przynajmniej jednego punktu i nie można powiedzieć, że tego dnia była słabszym zespołem.

Zespół RASCALS niespodziewanie zajmuje miejsce w środku tabeli, znajdując się na dodatek grupie zespołów, które przy odrobinie szczęścia i przy utrzymaniu obecnej formy mogą wskoczyć do czołowej piątki, co byłoby niemałym zaskoczeniem.

13 DZIELNICA po raz kolejny nie zdobyła punktów w meczu z rywalem będącym w jej zasięgu, co oddala ekipę od możliwości nawiązania walki z zespołami znajdującymi się na granicy strefy spadkowej. Wydaje się, że jedynie SANTOS może być zespołem w zasięgu ekipy Daniel Harynka zwłaszcza, że ostatnio mówi się o kompletnym rozpadzie zespołu zajmującego obecnie 10 miejsce w tabeli.

KS HELENKA - LATAJĄCE BORSUKI 6-3 ( - )

Bramki: Jędrysik 3, Fricowski, Hebes, Król - Grochalski 2, Pardela
Żółte kartki: -

Zdaniem wielu sympatyków zespołu zajmującego ostatnie miejsce w tabeli to właśnie jesień będzie należała do Borsuków- zespół wzmocnił praktycznie każdą formację, zdecydowanie poprawił swoją grę, co jak na razie przełożyło się tylko na jeden remis, lecz kwestią czasu miały być kolejne punkty i pięcie się w ligowej tabeli. Plany te jednak outsider musi odłożyć co najmniej do następnej kolejki, bowiem pierwszym rywalem podczas jesiennej serii zmagań Latających Borsuków była KS HELENKA, zespół niemal od pierwszej kolejki aspirujący do fotela lidera i jako jedyny skutecznie dotrzymujący tempa KORN-MEDowi.

Praktycznie jedyną nadzieją Latających Borsuków na odniesienie sukcesu w starciu ze zdecydowanie silniejszym rywalem była obsada bramki- między słupkami ekipy mógł stanąć Tomasz Majka, co nie zdarza się zbyt często, natomiast w drużynie rywali z konieczności dostępu do bramki strzec miał Rams, którego postawa na tej pozycji była wielką niewiadomą. Ostatecznie okazało się że braki podstawowego golkipera i kapitana zespołu na boisku (Strychalski jedynie zza linii bocznej wspierał swój zespół) nie wpłynął znacznie na zespół KS HELENKI, chociaż pewnie sympatycy rozgrywek spodziewali się bardziej zdecydowanego zwycięstwa faworytów. Dwie bramki Grochalskiego i trafienie Pardeli to naprawdę niewiele w porównaniu do ataków rywali, z których jednak w większości obronną ręką wychodził dobrze dysponowany tego dnia Majka. Pomimo ambitnej postawy zespół Latających Borsuków nie miał praktycznie szans na wywalczenie chociażby jednego punktu, jednak trzeba przyznać, że z taką grą z pewnością odbije się jeszcze od dna i powalczy o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Zwycięstwo KS HELENKI pozwoliło ekipie zrównać się po raz kolejny punktami z KORN-MEDem lecz trzeba przyznać, że oba zespoły swoje zwycięstwa odniosły w mało imponującym stylu. Miejmy nadzieję, że ciut słabsza forma i problemy z frekwencją w czołowych ekipach to jedynie efekt przedłużonych wakacji, bowiem walka o tytuł mistrzowski w obecnym sezonie zapowiada się wyjątkowo ciekawie, a bezpośredni starcie dwóch najlepszych ekip będzie z całą pewnością hitem sezonu.

LATAJĄCE BORSUKI nie mają wiele powodów do zadowolenia poza tym, że są statystycznie najrówniej grającym zespołem w naszych rozgrywkach. Marne to pocieszenie, ponieważ zespół niemal od pierwszej kolejki zajmuje ostatnie miejsce w ligowej stawce i jedynie światełkiem w tunelu okazało się być dołączenie do zespołu kilku ciekawych zawodników, bowiem póki co nie przełożyło się to na wyniki outsidera rozgrywek.

VOIGT - Z TYŁU SKLEPU 0-5 (walkower)

Bramki: -
Żółte kartki: -

* Drużyna VOIGT została ukarana 1 punktem ujemnym za walkower

SALOS HELENKA - FC SANTOS 5-0 (walkower)

Bramki: -
Żółte kartki: -

* Drużyna FC SANTOS została ukarana 1 punktem ujemnym za walkower

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podsumowanie 15. kolejki Helenka CUP (1.9.2010r.) - Zabrze Nasze Miasto

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto