Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pobicie kierowcy w Zabrzu. Pokrzywdzony chwilę wcześniej po pijaku spowodował kolizję NOWE FAKTY

A. Nauka
Pobicie kierowcy w Zabrzu. Jak się okazuje, napastnik nie odpowie za uszkodzenie ciała kierującego Skodą, bo pokrzywdzony... nie zgłosił sprawy na policję. Jak się również okazało, przed pobiciem... jadąc po pijanemu, spowodował kolizję.

Pobicie kierowcy w Zabrzu - NOWE FAKTY! Pokrzywdzony po pijaku wcześniej spowodował kolizję

Pobicie kierowcy w Zabrzu. Ciąg dalszy sprawy pobicia kierowcy na ul. Mikulczyckiej w Zabrzu. Jak się okazuje, napastnik nie odpowie za uszkodzenie ciała kierującego Skodą, bo pokrzywdzony nie zgłosił sprawy na policję. Mało tego, chwilę wcześniej, jadąc po pijanemu, spowodował kolizję.

Do sytuacji doszło kilka dni temu na ul. Mikulczyckiej w Zabrzu w biały dzień. Według świadków, kierowca białej skody miał zajechać agresywnemu kierowcy drogę. Wtedy ten zatrzymał auto i wraz z pasażerem podbiegł do skody i zaczął okładać kierowcę pięściami. Wszystko zarejestrował kierowca innego samochodu. Film pojawił się w internecie i wywołał lawinę komentarzy.

Z nagraniem zapoznali się także policjanci z zabrzańskiej komendy. Jak informuje st. sierż. Agnieszka Żyłka, rzecznik KMP Zabrze, policjanci nie dostali w tej sprawie żadnego zgłoszenia.

- Sytuacje takie jak ta są ścigane z powództwa cywilnego. Oznacza to, że pokrzywdzony musi sam zgłosić sprawę na policję - wyjaśnia Agnieszka Żyłka.

W przypadku tej głośnej sprawy na jaw wychodzą inne okoliczności.

- Podejrzewamy, że kierowca Skody, którego widać na nagraniu, spowodował kolizje drogową na ul. Jagiellońskiej, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawca był pijany - mówi st. sierż. Agnieszka Żyłka.

- Podczas rozmowy z policjantami mężczyzna nie skarżył się na to, że ktoś go pobił, nie prosił też o pomoc lekarską - dodaje rzecznik zabrzańskiej policji.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto