Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie pasje

Andrzej Azyan
Katowiczanin szkoli zabrzańskich sportowców.Fot: zdjęcia: jacek ciołek
Katowiczanin szkoli zabrzańskich sportowców.Fot: zdjęcia: jacek ciołek
Urodził się i mieszka w Katowicach, ale od ponad ośmiu lat związany jest z Zabrzem. 31-letni Mariusz Pańpuch, bo o nim mowa, należy do grona młodych, bardzo utalentowanych trenerów.

Urodził się i mieszka w Katowicach, ale od ponad ośmiu lat związany jest z Zabrzem. 31-letni Mariusz Pańpuch, bo o nim mowa, należy do grona młodych, bardzo utalentowanych trenerów. Pracuje w słynnym nie tylko w Polsce Szkolnym Klubie Sportowym Gwarek.


Zaczęło się na Koszutce

Koszutka, położona się nieopodal centrum miasta, należy z całą pewnością do ładniejszych dzielnic Katowic. Tam też znajdowało się jedno z boisk GKS, na którym trenowali młodzi adepci futbolu. Mariusz miał do niego niedaleko, zatem nic dziwnego, że zaczął się interesować tym, co się na nim dzieje. Jako dwunastolatek wybrał się kiedyś na trening trampkarzy. Spodobało się mu uganianie za piłką na normalnej murawie, zamiast na podwórku. Ponieważ miał do tego smykałkę, szybko został zauważony przez szkoleniowców. Pierwszym jego trenerem był Józef Domżał. Potem dostał się pod opiekę Henryka Kalety.


Początki profesjonalizmu

Po skończeniu szkoły podstawowej już na dobre myślał o związaniu się z piłką nożną. Został przyjęty do klasy sportowej Technikum Górniczego w Chorzowie Batorym. Chodzili do niej chłopcy z GKS i trzeba przyznać, że była prowadzona na wysokim poziomie.
- To był taki przedsmak tego co się robi w Gwarku. Trenowaliśmy na boisku przy szkole, a także na stadionie na Bukowej. Korzystaliśmy z obiadów, a dla zamiejscowych był internat - wspomina Pańpuch.
Grał na środku pomocy lub na jej prawej stronie. Mając osiemnaście lat dostał się do kadry pierwszego zespołu GKS Katowice, a jego trenerem był Alojzy Łysko.

- Pierwszy raz poczułem co znaczy prawdziwy, piłkarski profesjonalizm. Pojechałem na obóz z pierwszą drużyną, grałem w niej w spotkaniach sparingowych. "Gieksa" miała wtedy bardzo silną paczkę i trudno było się przebić młodemu zawodnikowi - mówi Mariusz.
Zaczął występować w drugiej drużynie Katowic, którą prowadził Henryk Górnik. Już wtedy zastanawiał się nad wyborem studiów. Wiedział na pewno, że pójdzie na Akademię Wychowania Fizycznego, tylko nie mógł się zdecydować na jaki kierunek. Najpierw myślał o rehabilitacji. Niemal w ostatniej chwili zdecydował się na nauczycielski z możliwością wyboru trenerskiej specjalizacji po trzecim roku.

Nauka szła mu nieźle, natomiast trudno było się mu przebić do pierwszej jedenastki GKS-u. Grali w niej wtedy bracia Marek i Piotr Świerczewscy, Adam Ledwoń, Roman Szewczyk, Andrzej Rudy. Otrzymał propozycję występów w Górniku MK Katowice, AKS Mikołów, gdzie zresztą przez rok grał.


Propozycja Mandli

W 1996 roku Mariusza ściągnął do Walki Zabrze trener Marek Mandla, który kiedyś miał go pod opieką w Katowicach. Pańpuchowi przypadła do gustu ta propozycja. Zespół z Makoszów był wtedy solidną czwartoligową drużyną, a on sam grał na środku pomocy. Potem jeszcze przez rok występował w Cukrowniku Chybie w okręgówce i wieku 31 lat zakończył czynną karierę zawodniczą.


Trenerska droga

Mariusz sporo uwagi poświęcał nauce. W 1997 roku skończył AWF w Katowicach. Otrzymał tytuł magistra wychowania fizycznego i stopień trenera piłkarskiego drugiej klasy. W czasie studiów odbywał praktykę w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 (obecnie Centrum Edukacji) w Zabrzu przy ulicy 1 Maja. Tam jak wiadomo do dzisiaj uczą się chłopcy z Gwarka. W tej szkole Pańpuch poznał trenera Gwarka Janusza Kowalskiego, który z uwagą przyglądał się, młodemu adeptowi tego fachu, choć i on sam wciąż jest młodym szkoleniowcem. Pańpuch swoją trenerską pracę w Gwarku zaczął w 1997 roku i przez dwa lata zajmował się szkoleniem tak zwanych grup naborowych. Szybko nabył doświadczenia w tym zakresie. Z tego zespołu wywodzi się między innymi Marek Suker, obecny piłkarz Ruchu Chorzów.


Mistrzowski tytuł

W 2000 roku Mariusz przejął drużynę juniorów Gwarka (rocznik 1985). W sezonie 2001/2002 w rozgrywkach regionalnej ligi juniorów wywalczył z nią zdecydowanie pierwsze miejsce. Zespół ten przegrał tylko jeden mecz z Zagłębiem w Sosnowcu podczas padającego śniegu. W meczach o mistrzostwo Śląska jego podopieczni pokonali Beskid Skoczów 5: 1 i Raków Częstochowa 4: 0. To im dało prawo gry o wejście do czołowej ósemki Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Ich rywalem była Wisła Płock. Na wyjeździe młodzi zabrzanie przegrali 0: 1, ale u siebie zwyciężyli 4: 1. Finał OSM odbył się w Wałbrzychu. Gwarek w swojej grupie pokonał Pogoń Szczecin 5: 1, przegrał z Odrą Opole 3: 4 i wygrał z Hetmanem Białystok 3: 0. W finale podopieczni Mariusza po zaciętej walce zwyciężyli Amikę Wronki 2: 1 i zostali mistrzami Polski siedemnastolatków.

To był pierwszy poważny sukces Pańpucha. Zdecydowana większość chłopców z tego zespołu w ubiegłym roku wywalczyła mistrzostwo Polski juniorów starszych pod wodzą Janusza Kowalskiego. Kilku chłopców z tej drużyny poszło do dobrych klubów. Tomasz Bandrowski gra w Energie Cottbus, Mariusz Magiera jest w kadrze Wisły Kraków. Łukasz Piszczek, Filip Bartkowiak, Krzysztof Bodziony, Michał Zioło, Damian Baron, Kamil Zachnik grają obecnie w Gwarku w Śląskiej Lidze Juniorów i zajmują w niej zdecydowanie pierwsze miejsce, a prowadzi ich wspomniany Janusz Kowalski. Pańpuch w tamtym roku przejął chłopców z rocznika 1986. Obecnie w okręgowej lidze juniorów zajmują oni pierwsze miejsce.


Ciągłe kształcenie

Mariusz oprócz tego, że jest trenerem w Gwarku pracuje jeszcze w Centrum Edukacji w Zabrzu, jako nauczyciel wychowania fizycznego. Wstaje codziennie rano o godzinie 5.45, aby na siódmą zdążyć na pierwszy trening Gwarka, który prowadzi w hali przy ulicy Matejki. Potem ma zajęcia w szkole, przerwę na obiad, a następnie o 16.30 zaczyna drugi trening z chłopcami na stadionie w Biskupicach. Do domu wraca po godzinie 19. i jeszcze znajduje czas na dokształcanie się, gdyż twierdzi, że wciąż trzeba się uczyć. Skończył Szkołę Trenerską Polskiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie. Jest trenerem I klasy z licencją UEFA na prowadzenie młodzieżowych drużyn. Mógłby pracować w każdym kraju w Europie, ale nie myśli o tym.

- W Gwarku panuje wspaniała atmosfera. Tu naprawdę można wykazać się swoją wiedzą - zapewnia Pańpuch.
Mariusz na bieżąco śledzi wszelkie piłkarskie nowości i to zarówno poprzez Internet, jak i czytanie fachowych książek. Jest bardzo wymagający zarówno wobec siebie, jaki swoich podopiecznych i to zarówno w Gwarku, jak i w szkole. Lubi swoich wychowanków i oni odwdzięczają się mu tym samym. Odnoszą znaczące sukcesy i mają wspólnie z czego się cieszyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto