- Kobieta tłumaczyła się, że dzień wcześniej była na imprezie, w trakcie której nie stroniła od mocnych trunków. Ze względu na utrzymujący się wciąż poziom alkoholu i czas, jaki kobieta spędziła już w pracy to tłumaczenie wydaje się jednak mało wiarygodne - mówi asp. sztab. Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji.
Policja zabezpieczyła dokumentację lekarską pięciu pacjentów pijanej lekarki. Wynika z niej, że chorzy prosili o porady w sprawach niezagrażających ich życiu. Chodziło m.in. o bóle gardła, czy kręgosłupa. Kobieta w zawodzie pracuje od ośmiu lat. Z makoszowską przychodnią związana jest od sześciu.
Mirosława Sobczaka, dyrektora Górniczego Zakładu Lecznictwa Specjalistycznego Fundacji Unia Bracka prowadzącego makoszowską przychodnię zaskoczyły informacje na temat nocnego zajścia. Jak podkreśla, do tej pory nie miał skarg na jego sprawczynię.
- Poprosiłem o dokumentację przyjętych w czasie incydentu pacjentów. Chciałem ich przeprosić i uspokoić. Dokumenty przekażemy do wglądu innym lekarzom, by ocenili czy nie doszło do medycznej pomyłki. Jeśli będą jakiekolwiek wątpliwości, zaprosimy pacjentów na dodatkową konsultację - podkreśla Mirosław Sobczak.
Przypomnijmy, to nie jedyny w ostatnim czasie w woj. śląskim przypadek pełnienia lekarskiego dyżuru pod wpływem alkoholu. Pod koniec maja nietrzeźwa ginekolog przyjmowała poród w szpitalu w Tarnowskich Górach. Miała promil alkoholu w organizmie, a w czasie operacji zraniła noworodka. Prowadzenie sprawy przejęła prokuratura w Bielsku-Białej. Jak powiedziała "PDZ" zastępca prokuratora Małgorzata Borkowska, kobieta może usłyszeć zarzuty na przełomie września i października.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?