Drużyna MOSIR Bobry w ubiegłym sezonie grała w pierwszej lidze koszykówki, ale zmagania tej formacji okazały się dla zabrzan za trudne. Mimo, że zabrzanie starali się, jak mogli w rezultacie spadli o oczko niżej. Dał tu chyba znać o sobie zbyt szybki awans Bobrów z III ligi, wskutek zawiłości regulaminu, do ekstraklasy, w której tak naprawdę nigdy nie potrafili się odnaleźć.
Występując w drugiej lidze w tym sezonie, podopieczni trenera Aleksandra Sędzika radzą sobie już znacznie lepiej i grają jak na razie ku uciesze kibiców, bardzo dobrze.
Wystartowali nad wyraz udanie i po trzech kolejkach mają na koncie sześć punktów. Znaczy to ni mniej ni więcej, że Bobry wygrały wszystkie dotychczasowe potyczki. W ostatnim starciu zabrzanie zwycięsko zakończyli zmagania pod tablicą z rezerwami wrocławskiego Śląska, których przed meczem trochę się obawiali. Nigdy bowiem nie wiadomo ile w rezerwach markowej drużyny wystąpi zawodników z pierwszej formacji.
Wcześniej, w drugiej kolejce, Bobry pojechały do Jeleniej Góry, by tam zagrać z Sudetami. Większość ekip drugoligowych jest nieznana dla zabrzan i każdy mecz jest pewną niewiadomą, ale okazało się, że Sudety nie takie straszne i nasi koszykarze wygrali 82:74. Sukces ten widać podbudował zespół, gdyż w pojedynku ze Śląskiem II Wrocław, we własnej hali, stanął on na wysokości zadania i zwyciężył w dość imponującym rozmiarze 106:58 i zgarnął kolejne dwa cenne punkty. Teraz zabrzanie mają już ich sześć i prowadzą w tabeli. Drugie jest Zagłębie Sosnowiec, z takim samym dorobkiem punktowym, ale ma gorszy stosunek małych punktów.
Bobry dobrały się do skóry przeciwnikowi już w pierwszej kwarcie wygrywając ją 21:16. Jednak nie ten rezultat zasługuje na uznanie, gdyż w ostatniej odsłonie, czwartej, zabrzanie wręcz rozbili gości z Wrocławia 36:9. W tym czasie na parkiecie były już praktycznie drugie piątki drużyn, ale to i tak dobrze świadczy o graczach MOSiR-u.
- Rozegraliśmy dobre spotkanie. Śląsk starał się grać jedynie do przerwy. Walory fizyczne tego zespołu (ma w składzie koszykarza mierzącego 2,13 m) nie przełożyły się na dobrą grę, a Robert Skibniewski i Paweł Mróz, którzy łapią się do pierwszego składu niewiele mogli poradzić - powiedział po spotkaniu Marcin Mach, kierownik drużyny zabrzańskiej.
W ekipie gospodarzy najlepiej wypadli Krzysztof Belkner, który rzucił 41 pkt. i Marcin Przygodzki - 20 pkt. W drugiej kwarcie Bobry zwyciężyły 20:13, w trzeciej 39:20 i był to prawdziwy nokaut.
- Tak wysoka wygrana nie świadczy o tym, że w rewanżu będzie równie łatwo. Czasem po wysokopunktowym zwycięstwie może przyjść słaby występ, gdyż u zawodników działa psychika i nie potrafią się oni należycie skoncentrować - dodaje Marcin Mach.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?