MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Odszedł człowiek całkowicie oddany Górnikowi i ludziom

Zebrał: ANDRZEJ AZYAN
Jan "Bolek" Niesyto zmarł tak nagle? Fot.: Arkadiusz Gola
Jan "Bolek" Niesyto zmarł tak nagle? Fot.: Arkadiusz Gola
Tydzień temu zmarł nagle Jan "Bolek" Niesyto, rzecznik prasowy Górnika Zabrze. Postać nieodłącznie związana z klubem, po prostu człowiek żyjący piłką nożną. Dziś (1.II) o godz. 14. w kościele pw. św. Józefa przy ul.

Tydzień temu zmarł nagle Jan "Bolek" Niesyto, rzecznik prasowy Górnika Zabrze. Postać nieodłącznie związana z klubem, po prostu człowiek żyjący piłką nożną.

Dziś (1.II) o godz. 14. w kościele pw. św. Józefa przy ul. Roosevelta w Zabrzu odbędzie się Jego pogrzeb. Ta nagła śmierć sprawiła ogromny ból nie tylko najbliższym Jana Niesyto. Miał wielu przyjaciół. Oto, jak Go wspominają niektórzy z nich - ci, związani, jak On, z piłką nożną.

Hubert Kostka (wieloletni bramkarz Górnika Zabrze i reprezentacji Polski, mistrz olimpijski z Monachium):

- Wśród nielicznego grona moich najbliższych przyjaciół "Bolek" zajmował wyjątkowe miejsce. Jemu jedynemu nie wahałem się powiedzieć o najbardziej przykrych dla mnie życiowych sprawach i wiedziałem, że zawsze pozostanie to między nami. Nikt chyba tak, jak On nie kochał Górnika.
Zmieniali się prezesi, działacze, a on wciąż trwał na swoim posterunku. Nie czerpał z tego prawie żadnych korzyści. Na Górniku się nie dorobił, ale dla Niego nie to było najważniejsze. To ten klub stanowił treść jego życia. Kiedy dowiedziałem się o Jego śmierci, przeżyłem szok. Potem uzmysłowiłem sobie, że widocznie tak chciał Bóg, który postanowił zabrać Go do siebie. Trzeba się pogodzić z wolą Stwórcy.

Stanisław Oślizło (wieloletni kapitan reprezentacji Polski i Górnika Zabrze):

- Nie ma takich słów, które potrafią oddać dobroć i prawość charakteru "Bolka". Żył nie dla siebie, ale przede wszystkim dla ludzi i Górnika. Reagował na każde niepowodzenie osób z jego kręgu. Do końca życia zapamiętam mowę, jaką wygłosił na pogrzebie śp. Ernesta Pohla w Niemczech. Pojechałem z nim i moją żoną na tę smutną uroczystość. Wzięliśmy sztandar Górnika i wieńce. On to wszystko zorganizował. Nie mógł pojąć, jak ówczesny dyrektor klubu mógł powiedzieć, że wystarczy wysłać do rodziny Ernesta telegram kondolencyjny. Taki po prostu był "Bolek". Zawsze mogliśmy na niego liczyć. Dlatego pozostał po nim niewysłowiony żal i ogromna pustka.

Włodzimierz Lubański (wielokrotny reprezentant Polski, długoletni piłkarz Górnika Zabrze):

- "Bolka" znałem jeszcze z czasów, kiedy zaczynałem piłkarską karierę w Gliwcach. Potem zetknęliśmy się w Górniku i szybko zaprzyjaźniliśmy się. "Bolek" - jak mało kto - znał się na piłce nożnej. Szanował nas, piłkarzy, i myśmy Go bardzo szanowali. Nie spotkałem dotąd człowieka, który byłby tak oddany klubowi, jak "Bolek" Niesyto. Zawsze, kiedy przyjeżdżałem do Zabrza, czy Gliwic, spotykaliśmy się, długo rozmawiając. Tematem przewodnim był oczywiście Górnik Zabrze, o którego zawsze się martwił. Śmierć "Bolka" to naprawdę bolesna strata dla nas wszystkich.

Henryk Apostel (wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej):

- "Bolka" poznałem bardzo dawno temu, w czasie, kiedy trenowałem Śląsk Wrocław. Już wtedy wywarł na mnie ogromne wrażenie. W pełni zaprzyjaźniliśmy się w 1993 roku, kiedy przyszedłem do Górnika Zabrze. Tacy ludzie, jak On, zdarzają się raz na sto lat. Jego bezinteresowna pomoc każdemu, kto o nią prosił, była czymś niespotykanym w dzisiejszym świecie pełnym obłudy, zakłamania, chciwości. Bardzo dużo mu zawdzięczam. Kiedy w 1993 roku zachorowałem na serce, "Bolek" natychmiast skontaktował mnie z profesorem Religą, który wówczas pracował w Zabrzu. Cały czas na bieżąco śledził przebieg mojego leczenia. Mogę powiedzieć, że On uratował mnie od śmierci. Nie mogę się pogodzić z tym, że nie ma Go już wśród nas, ale cóż widocznie tak chciał Bóg.

Jerzy Engel (trener reprezentacji Polski):

- Kiedy przyjeżdżałem z Legią, a w późniejszym okresie z Polonią Warszawa, na ligowe mecze do Zabrza, "Bolek" opiekował się nami od pierwszej do ostatniej minuty naszego pobytu, witał nas i żegnał z wielkimi honorami. Zresztą odwzajemnialiśmy się mu tym samym w Warszawie, bo naprawdę na to zasługiwał. To była prawdziwa, sportowa przyjaźń. Teraz powstała wielka pustka po Nim. Górnik bez "Bolka"? Trudno sobie coś takiego wyobrazić. Zawsze będzie mi go brakowało na stadionie w Zabrzu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto