Nie żyje Eugeniusz Lerch z Ruchu Chorzów
Zmarł Eugeniusz Lerch - wieloletni reprezentant Ruch Chorzów, a następnie ROW Rybnik. Bardzo krótko grał także w Maribyrnong Polonia w... Australii. To w pierwszym z wymienionych klubów rozegrał najwięcej meczy.
— Z wielkim bólem informujemy, że dziś zmarł Eugeniusz Lerch, wybitny piłkarz, wspaniały człowiek, jedna z największych Legend Ruchu... Niebieska eRka znów okryła się żałobą... - przekazał 21 stycznia Ruch Chorzów.
W Chorzowie grał na pozycji napastnika. Przez dziesięć lat w niebieskich barwach (rozgrywki seniorskie 1957-1967) rozegrał blisko 200 meczy. Z Ruchem zdobył także mistrzostwo Polski w 1960 roku. Co ciekawe, drużyna liczyła wtedy tylko... 14 zawodników. W 1967 roku Lerch przeniósł się do ROW Rybnik. Piłkarz rozgrywał także mecze w młodzieżówce reprezentacji Polski.
Eugeniusz Lerch - od dziecka z "erką" w sercu
Eugeniusz Lerch urodził się w 1939 roku w Chorzowie. Od dziecka był mocno związany z miastem. Wielu znało go pod przydomkiem "Elek"
— Jestem wychowankiem tego klubu. Jeszcze jako dziecko byłem fanatykiem tego klubu i wchodziłem na na stadion Ruchu jako kibic i w wieku 9 lat byłem na pierwszym meczu - mówił Eugeniusz Lerch w jednym z wywiadów udzielonych Ruchowi Chorzów.
Do późnej starości pamiętał, kto tego dnia strzelił zwycięską bramkę. Jak sam wspomina, na pierwsze mecze z powodu braku pieniędzy, przechodził czasem... przez dziurę w płocie. Eugeniusz Lerch także po zakończeniu kariery piłkarskiej dalej był związany z Chorzowem. W miejscu swojego urodzenia trenował m.in. klub AKS Chorzów. Na Ruch wrócił w charakterze koordynatora młodzieży oraz asystenta trenera w 1994 roku.
— Najistotniejsza jest praca i słuchanie trenerów - mówił we wspominanym wywiadzie do młodzieży trenującej piłkę.
W 2021 roku odbyła się premiera książki "Elek z Wielkich Hajduk", w której piłkarz wspominał m.in. czasy swoich boiskowych potyczek. Eugeniusz Lerch tak wspominał czasy gry w Ruchu
— Aż ciarki przechodziły jak sobie człowiek przypominał jak to było - te bramki z Polonią Bytom strzelane Szymkowiakowi… I ta ciężka kontuzja, że człowiek prawie umierał po meczu z Legią w 1959 roku. Po zderzeniu z bramkarzem pękło mi jelito. Dobrze byłoby, gdyby tę książkę przeczytała młodzież, tak jakie tu były boje na Hajdukach. Po przegranych meczach rzucali w nas kamieniami aż tynk na aptece odpadał. Oni myśleli, że my jesteśmy z AKS-u, a byliśmy za Ruchem - opowiadał w 2021 roku Eugeniusz Lerch "Elek".
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?