18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawałka obiecał im krew, pot i łzy...

Ivan
Michał Chwieduk/www.gornikzabrze.pl
Rok temu Górnik dobrze przepracował zimę pod okiem trenera Nawałki, co zaprocentowało awansem do ekstraklasy. - Trener powiedział nam już na samym początku, że czeka nas ciężka praca, krew, pot i łzy. W tym roku ma być podobnie - mówi kapitan Górnika, który wierzy w dobre wyniki zespołu w rundzie rewanżowej.

W trakcie kolejnego spotkania z cyklu "Drugie śniadanie z Górnikiem" do stołu zasiedli Adam Banaś i dyrektor sportowy Andrzej Orzeszek. Pierwszy z gości opowiadał głównie o powrocie do treningów i o oczekiwaniach swoich i całej drużyny w stosunku do rundy rewanżowej. - Zaczęliśmy ciężką pracę. Przyzname, że w szatni powiało optymizmem, bo spotkaliśmy się niemalże w komplecie (zabrakło tylko Michała Jonczyka - przyp. red.).

Do ćwiczeń wrócili już Piotr Gierczak i Maciej Bębenek, jest nowy Mateusz Zachara, którego przedstawił nam trener. Postaramy się mu pomóc w szybkiej aklimatyzacji i mam nadzieję, że wiosną będzie grał z dobrym skutkiem dla Górnika - powiedział kapitan 14-krotnego mistrza Polski. - Od pierwszego treningu mamy w głowach cel, żeby grać o jak najwyższe miejsce w ekstraklasie. Na pieniądze nie możemy w Górniku narzekać.

Mamy młody zespół, który jest głodny sukcesu. Zrobimy wszystko, żeby utrzymanie zapewnić sobie jak najszybciej, bo nie chcemy popełnić drugi raz tego samego błędu - dodał "Banan". Jaki cel postawi przed zespołem zarząd Górnika i nowy dyrektor sportowy? - Nie chciałbym mówić o walce o utrzymanie. Niech tym celem będzie zwycięstwo w każdym następnym spotkaniu. Na koniec zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi - sprecyzował A. Orzeszek.

Banasia w ogóle nie martwi fakt, że do tej pory drużynę wzmocnił tylko jeden zawodnik. - Jesień była w naszym wykonaniu solidna, zajęliśmy 7. miejsce. Według mnie można z tej grupy piłkarzy wykrzesać jeszcze więcej. Transfery wcale nie muszą być regułą - uważa wychowanek Ruchu Radzionków, który nie miał w czasie uropu problemów z utrzymaniem wagi. - Trenerzy dali nam kilogram tolerancji. Jeżeli by ktoś przekroczył limit, to musiałby zapłacić około tysiąca za każdy kilogram nadwagi. Ale z tego co widziałem, nikt nie przytył ponad limit - zdradził doświadczony stoper.


Trwa plebiscyt Dziennika Zachodniego na najlepszego piłkarza, odkrycie oraz trenera 2010 roku. Oddaj swój głos!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto