Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasz honorowy obywatel ma rzeszę wielbicieli. Zobaczcie Zabrze oczami Janoscha

Bartosz Pudełko
Już po raz czwarty tłumy wielbicieli Janoscha zwiedzały miejsca w Zabrzu związane z tym wybitnym pisarzem. Tym razem wycieczka "Śladami Janoscha" miała wyjątkowy wydźwięk. Wszak autor "Cholonka" występuje w roli honorowego obywatela miasta.

Powiedzieć, że na autokarowo–pieszą wycieczkę chętnych nie brakowało to za mało. Lista zwiedzających liczyła ponad 50 osób. Drugie tyle na liście rezerwowej.

– Popularność tej akcji, jak i samego Janoscha, jest bardzo duża. Co więcej, stale rośnie. To cieszy – mówi Dariusz Walerjański, historyk i pasjonat, który od lat przypomina nam o postaci tego wybitnego zabrzanina i prowadzi nas jego śladami.

Zacząć należałoby od początku. Jesteśmy więc na Zaborzu, w miejscu, gdzie znajduje się ostatni ocalały fragment ul. Piekarskiej. To tu, 11 marca 1931 roku, przychodzi na świat i spędza pierwsze lata życia Horst Eckert. W pobliskim kościele pw. św. Jadwigi zostaje ochrzczony.

Choć po "Janoschlandzie", jak sam określa miejsce swojego dorastania, nie ma już śladu, to możemy poczuć namiastkę tego miejsca na fotografiach.

Kontynuujemy trasę po miejscach, które w życiu młodego Janoscha odegrały szczególną rolę, lub po prostu zapadły mu w pamięć. Kościół pw. św. Anny, w którym został bierzmowany, kamienica przy Wolności 308, gdzie przeprowadził się z Poręby, czy hotel Admiralspalast. To tylko część listy.

Wszystkim tym miejscom towarzyszą opowieści o życiu słynnego pisarza i jego własne wspomnienia związane z Zabrzem.

Wycieczkę kończymy na Zandce. To tutaj młody Horst uczęszczał do szkoły (dziś SP nr 2), której nie znosił. Stąd też na janoschowej mapie zaznaczyć można kilka kolejnych miejsc, gdzie udawał się w czasie lekcji. Stalowy dom, cmentarz żydowski – to również Zabrze Janoscha.

– Człowiek nie wie jak niezwykłe miejsca są tuż obok. Interesuję się twórczością Janoscha, ale dopiero teraz miałam okazję zobaczyć jego świat z bliska – mówi Halina Myczkowska z Rudy Śląskiej. – Co innego czytać o tych miejscach, a co innego zobaczyć je z bliska. Wspaniałe doświadczenie.

Więcej o wyprawie "Śladami Janoscha" przeczytacie w piątkowym tygodniku "Zabrze nasze miasto" Dziennika Zachodniego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto