W środę rano 22-letnia kobieta otwierała jeden z salonów gier w centrum miasta. Nagle doskoczyło do niej pięciu nieznanych sprawców. Wepchnęli pracownicę do środka, szarpali za włosy, obezwładnili i zrabowali z kasy 2,5 tysiąca złotych. Taką wersję przedstawiła "poszkodowana". Jak się okazało - wszystko zmyśliła.
Napad na salon gier w Zabrzu. Pracownica wymyśliła kradzież
Po rzekomym napadzie kobieta powiadomiła policję. Dyżurny wysłał na miejsce patrole, śledczych, nawet psa tropiącego. Po "sprawcach" nie było jednak śladu. Nic dziwnego, nigdy ich nie było.
- Poszkodowana została przewieziona do komisariatu w celu przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie oraz przesłuchania. W trakcie wykonywania czynności okazało się, że do żadnego napadu nie doszło, a cała historia zostały wymyślona przez 22-latkę - informuje zabrzańska komenda policji.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?