MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

MKKS Zabrze znowu jest wiceliderem w grupie B II ligi

Andrzej Azyan
Tomasz Gembus (drugi z lewej) walczy pod tablicą z koszykarzami AZS Opole.
Tomasz Gembus (drugi z lewej) walczy pod tablicą z koszykarzami AZS Opole.
Zespół MKKS Zabrze występujący w grupie B II ligi mężczyzn powrócił na fotel wicelidera tabeli. Stało się to po pokonaniu u siebie w XVII kolejce AZS Opole 73:64.

Zespół MKKS Zabrze występujący w grupie B II ligi mężczyzn powrócił na fotel wicelidera tabeli. Stało się to po pokonaniu u siebie w XVII kolejce AZS Opole 73:64. Zabrzanie są jedną najmłodszych drużyn pod względem wieku w grupie. Kilku koszykarzy występuje jednocześnie w rozgrywkach o mistrzostwo juniorów w zespole MKS Zabrze. Warto wspomnieć, że ta drużyna prowadzona przez trenera Tomasza Przybyłę, zdobyła już mistrzostwo Śląska i teraz wystąpi w ćwierćfinale mistrzostw Polski.

Po wcześniejszej porażce w II lidze z AZS Szczecin u siebie 69:81 w kolejnym meczu przed własną publicznością koszykarze MKKS chcieli się zrehabilitować i trzeba przyznać, że w pełni się im to udało.

- W meczu z AZS Szczecin mieliśmy słabszy dzień. Rywale okazali się bardzo wymagającym, siłowym zespołem. Nie wytrzymaliśmy walki z nimi. Byliśmy po tym meczu bardzo źli na siebie. Chcieliśmy w spotkaniu z opolanami udowodnić, że potrafimy grać w koszykówkę i cieszymy się z tego, że udało się nam ten plan wykonać - powiedział Tomasz Gembus, jeden z najskuteczniejszych zawodników zabrzan w meczu z opolanami.

W grze gospodarzy widać było ogromną determinację. Tomasz Wróbel obojętnie, czy siedział na ławce, czy grał zagrzewał do walki swoich kolegów. Zabrzanie prowadzili już nawet dwudziestoma punktami, ale ich przewaga w II połowie zaczęła topnieć. W czwartej kwarcie wynosiła już ona tylko sześć punktów (67:71). Na szczęście w końcówce zabrzanie wytrzymali nerwowo i nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa.

- Mecz z AZS Opole kosztował dużo nerwów zarówno mnie, jak i zawodników. Po porażce z AZS Szczecin musieliśmy go wygrać, bo inaczej byłoby źle. Były okresy bardzo dobrej gry w naszym wykonaniu i słabsze. Miałem pretensje do zawodników o to, że nie wykonywali prostych poleceń. Prowadziliśmy już różnicą dwudziestu punktów. Nasi zawodnicy zbytnio się rozprężyli. Zaczęliśmy tracić punkt za punktem. Nie jesteśmy takim zespołem, który może sobie pozwolić na chwilę luzu. W każdym meczu musimy grać na sto dziesięć procent naszych możliwości - powiedział Mariusz Niedbalski, trener MKKS Zabrze.

MKKS Zabrze - AZS Opole 73:64 (12:18, 20:12, 21:11, 20:23).

MKKS: Damian Lenkiewicz, Dawid Weiss 14, Dawid Włodara 2, Jaochim Pawlik 17, Grzegorz Zadęcki 15, Tomasz Wróbel 3, Adam Wilkin 4, Tomasz Gembus 18, Maciej Balcerzak 0, Piotr Krupa 0, Rafał Sebrala 0, Sławomir Ćwikła 0.

W przerwie meczu z AZS Opole wystąpiły cheerleaderki z zespołu Energy przy MOSiR Zabrze spółka z o.o. pod kierownictwem Katarzyny Perek i Natalii Ciupki.

Jutro (10. III) zespół MKKS Zabrze w Legnicy zagra z tamtejszą jedenastą w tabeli Olimpią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto