Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Minister Przemysław Czarnek przyjechał do Zabrza. Mówił o podwyżkach dla nauczycieli

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Karina Trojok
- Musimy wrócić do autorytetu nauczyciela - mówił w sobotę 10 grudnia Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek, który przybył z wizytą do Zabrza. W trwającym ponad godzinę spotkaniu odpowiadał na zarzuty opozycji dotyczące kwestii podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli. Minister zapowiedział, że te od stycznia będą wyższe o minimum 12,5 proc. na uczelniach wyższych i średnio o 35 proc. rok do roku, dla najmniej zarabiających nauczycieli w szkołach. W spotkaniu wzięła także udział Urszula Bauer, śląska kurator oświaty, posłanka Barbara Dziuk i poseł Wojciech Szarama oraz nauczyciele i lokalni samorządowcy.

Sobotnie spotkanie, które odbyło się w zabrzańskim biurze Prawa i Sprawiedliwości, rozpoczęło się od omówienia aktualnej sytuacji politycznej i gospodarczej w Polsce. Minister Przemysław Czarnek wskazywał na trudności, które jedna po drugiej pojawiały się w ostatnich latach na świecie. - Najpierw pandemia, a później wojna na Ukrainie - mówił. Jego zdaniem, bezpośrednio wpływa to na sytuację w kraju na każdym jej obszarze, także inwestycji czy oświaty.

- Sytuacja geopolityczna nie jest dobra. Jesteśmy w sytuacji, w której toczy się wojna na Ukrainie, nie ustaje, a wręcz nasila się w wielu miejscach. Pochłania wiele ofiar, a świat zachodu traktuje to, jakby było rzecz co najmniej pół normalna i najchętniej zakończyłby tę wojnę na zasadzie takiej, by Putin wziął sobie to co ma, a my dalej będziemy z nim handlować. To ma jednoznaczny wpływ na to co dzieje się w Polsce, na każdym polu i na każdym obszarze - podkreślał minister Przemysław Czarnek.

Porównywał również obecną sytuację w Polsce do rzeczywistości sprzed kilku lat, za rządów Platformy Obywatelskiej. Wskazywał, że kiedyś nauczyciele pytali czy w ogóle znajdą pracę, a dziś słusznie pytają o wyższe zarobki.

- Jak się nie inwestuje, to i ludzie nie mają pracy. Ludzie w miasteczkach nie pytali ile będą zarabiać w szkole jako nauczyciel, tylko czy będą mieli gdzie pracować. Bo jeszcze w 2014 roku bezrobocie było na poziomie 14 proc, a obecnie wynosi 4,5 proc. Dziś ludzie słusznie pytają ile będą zarabiać, bo o pracę się już nie boją. Pomimo pandemii i aktualnie trwającej wojny na Ukrainie praca jest. Mamy zupełnie inny obraz, niż ten z kryzysów lat 90. To dzięki inwestycjom i pracy, co służy temu, żeby wychodzić z kryzysu - dodawał minister.

To nie jest czas na niepotrzebne inwestycje

Zdaniem ministra edukacji, obecna sytuacja geopolityczna wymusza na wszystkich szukanie oszczędności. Te dotyczą również sektora oświaty, lecz jak zaznaczał Przemysław Czarnek, chodzi o wstrzymanie się z inwestycjami, które nie są w chwili obecnej konieczne.

- Apelujemy do wszystkich o oszczędności. To nie jest najlepszy czas na te inwestycje, które nie są konieczne. Bez kampusu wytrzymamy rok, zaś lepiej dać ludziom pieniądze, bo mamy kryzys, jest inflacja. To nie są inwestycje drogowe czy takie, które konieczne są do utrzymania miejsc pracy. Można te pieniądze przytrzymać i dać na podwyżki wynagrodzeń - podkreślał Przemysław Czarnek

Minister zapowiada podwyżki dla nauczycieli

Właśnie kwestia wynagrodzeń była jedną z tych, która szeroko została omówiona podczas spotkania w Zabrzu. Minister Czarnek wskazywał, że od nowego roku wzrosną wynagrodzenia w oświacie.

- Już od 1 stycznia podnosimy o te minimum 12,5 proc. wynagrodzenie na uczelniach wyższych. A jeśli chodzi o szkoły, to podnosimy wynagrodzenia dla najmniej zarabiających średnio o 35 proc. rok do roku. To jest dwa razy więcej, niż wynosi wskaźnik inflacyjny - podkreślał Przemysław Czarnek.

Jego zdaniem, rząd będzie musiał pochylić się również nad kwestią sprawiedliwego wynagradzania nauczycieli, gdyż jak podkreślał, dziś dochodzi do absurdalnych sytuacji.

- Problemem jest dojście do sytuacji, w której sami nauczyciele dojdą do decyzji, że inaczej powinien być wynagradzany nauczyciel języka polskiego w centrum dużego miasta, który ma 30 osób w jednej klasie, a inaczej nauczyciel wychowania fizycznego na wsi, który ma 4 osoby w jednej klasie i dodatek wiejski. To są absurdy, które nie mogą się dłużej utrzymać, bo one są niesprawiedliwe dla samych nauczycieli - mówił.

Minister zauważył również, że trudności będą dotyczyły także liczby nauczycieli. Jego zdaniem, za dwa lata dojdzie do sporego niżu w szkołach, przez co w oświacie będzie zbyt wielu pedagogów.

- Będziemy musieli szukać rozwiązania co zrobić z nadmiarem nauczycieli. Dlatego konieczny jest powrót do rozmów o wcześniejszych emeryturach. Trzeba będzie dać możliwość przejścia na emeryturę tym, którzy uzyskają już takie uprawnienia, żeby ci zatrudnieni od niedawna mogli dalej pracować w szkołach - mówił minister.

Czarnek: musimy wrócić do autorytetu nauczyciela

Jedną z kwestii poruszanych podczas sobotniego spotkania była także jakość edukacji. Minister Przemysław Czarnek wskazywał, że konieczne jest odwrócenie sytuacji, w której to nauczyciele znów staną się najważniejszymi osobami w szkole. Podkreślał, że uczniowie muszą wiedzieć nie tylko o swoich prawach, ale przede wszystkim o obowiązkach.

- Trzeba powtarzać dzieciakom w szkole, że mają też obowiązki, a nie tylko prawa. Za każdym prawem stoi także obowiązek. Gdy nie ma autorytetu, to wszystko staje na głowie - podkreślał minister Czarnek.

Padła również zapowiedź, dotycząca zwiększonego nacisku na przekazywanie wiedzy uczniom o ich regionie. Minister edukacji wskazywał, że konieczne jest wdrożenie do szkół nauki o historii regionalnej. To miałoby być związane z korzystnymi zmianami dla młodzieżowych drużyn pożarniczych.

- Mamy gotowy program, który najprawdopodobniej będzie przyjmowany na początku przyszłego roku. To program systemowego wsparcia młodzieżowych drużyn pożarniczych. Nie chodzi tylko o nowy sprzęt, ale o regularne wsparcie zbiórek strażackich dla dzieciaków i młodzieży, przynajmniej raz na dwa tygodnie. Z kolei raz w miesiącu, zbiórka ta miałaby być połączona z godziną wiedzy regionalnej, tradycji i historii naszego miejsca zamieszkania. Dziś wiele osób nie wie nic o swojej miejscowości - wskazywał minister Przemysław Czarnek.

W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, które w trakcie wizyty ministra mogły zadawać pytania. Te w szczególności dotyczyły większego nacisku na szkolnictwo zawodowe i kwestii wynagradzania w szkołach.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto