Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mariusz Magiera: Ja już swoje postawiłem

rozmawiał Rafał Musioł
Fot. Arkadiusz Gola
Rozmowa z Mariuszem Magierą, obrońcą Górnika Zabrze, strzelcem jedynej bramki w meczu z Ruchem

To pan miał wykonywać ten rzut wolny?

Było kilku chętnych, ale ja czułem, że piłka mi "siedzi". Uwagę miał na sobie skupiać Adam Banaś. To odpychanie przez niego Olka Kwieka to była typowa ściema, miała spowodować mętlik w głowach obrońców. Jak widać się udało, bo chyba nie bardzo wiedzieli co się dzieje.

Widział pan moment, gdy piłka wpadła do siatki?

Coś mi tam trochę przez obrońców Ruchu prześwitywało, ale nie za wiele, bo piłka wpadała chyba niecałe dwa metry nad ziemią, więc za tym całym zamieszaniem. Wystarczyło mi jednak, że wszyscy koledzy zaczęli biec w moją stronę. Wtedy już wiedziałem, że trafiłem.

Naprawdę chciał pan tak uderzyć?

Nie da się nigdy do końca przewidzieć, jak piłka poleci, ale tak mierzyłem, żeby opadła za murem, bo pustego fragmentu bramki dokładnie nie widziałem.

Wygraliście derby, jesteście królami Śląska. Kto z tej okazji postawi piwo - drużyna panu czy pan jej?

Cztery dni temu miałem urodziny i jakiejś ciastko już im zafundowałem. Chyba wystarczy tego stawiania z mojej strony (śmiech). A tak poważnie, to zobaczymy, ale wielkiej imprezy i tak nie przewidujemy.

To pana najważniejszy gol w karierze?

Aż tak dużo to ich nie ma, bo ten nosi dopiero numer dwa. Ale na pewno jest ważniejszy od tego pierwszego, więc wychodzi na to, że jest najważniejszy w życiu.

Sam mecz się panu podobał?

Wiadomo, że derby to często szachy i teraz też tak trochę było. Ale nie murowaliśmy bramki, nie było podwójnej gardy, wygraliśmy, więc kibice powinni się cieszyć. Myślę, że naszym fanom tym trafieniem dałem naprawdę wiele radości, bo przecież nie trzeba mówić, czym dla Górnika są mecze z Ruchem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto