Prokuratura Rejonowa postawiła wczoraj 41-letniemu Janowi W. zarzuty spowodowania zagrożenia życia i zdrowia, a także gróźb karalnych. Jak już pisaliśmy, w niedzielny wieczór pobił on swą konkubinę, kilkakrotnie uderzył również pięścią półroczne dziecko. Bijąc 22-letnią kobietę starał się to robić tak, by całym ciężarem upadała na dziecko. Kara może być zaostrzona do 5 lat więzienia. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu mężczyzny.
- Do zdarzenia doszło po zakończeniu imprezy z okazji chrzcin chłopczyka. Po godzinie 20. ktoś usłyszał krzyki dochodzące z jednego z mieszkań przy ul. Pod Borem. Policję powiadomił anonimowo - mówi st. asp. Marek Wypych, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Jan W. nie pracuje, żyje z opieki społecznej. W momencie rodzinnej awantury w mieszkaniu przebywała babcia niemowlaka. Obie kobiety stały się ofiarami Jana W. Mężczyzna wcześniej pił alkohol. Obie kobiety straszył nożem i kazał im prosić o litość - obiecywał, że wówczas nie zrobi swemu dziecku krzywdy.
Wcześniej potłukł naczynia, zbił szybę, a dziecięce łóżeczko porozbijał w drzazgi.
Policja natychmiast po przybyciu na miejsce obezwładniła furiata. Po zbadaniu okazało się, że miał on ponad 1,2 promila alkoholu. Posiniaczone niemowlę trafiło do Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
