Historia wydarzyła się w ubiegłym tygodniu w mieszkaniu poszkodowanego przy ul. Skarbnika.
Dwaj mężczyźni razem biesiadowali. W pewnym momencie 25-letni gość zobaczył leżącą na stole kartę bankomatową gospodarza. Zabrał ją i zaraz po wyjściu pobiegł do bankomatu.
Już wcześniej na prośbę właściciela wypłacał z niej pieniądze, znał więc PIN. Wypłacił 8,8 tys. zł.
Poszkodowany następnego dnia zorientował się, że karta zniknęła. Od razu skojarzył ten fakt ze swoim "kolegą".
25-latka zatrzymali policjanci. Udowodnili mu kradzież, ale początkowo nie znaleźli ani pieniędzy ani karty.
Część kwoty odzyskano dopiero po kolejnych przeszukaniach. Część pieniędzy złodziej ukrył pod dywanem w mieszkaniu swojej matki, część w pomieszczeniu gospodarczym... poszkodowanego. Nie udało się odzyskać całej kwoty, gdyż złodziej zdążył zapłacić zaległe rachunki i wydać trochę pieniędzy w sklepach.
Sprawę skierowano do prokuratury.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?