Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Za cztery lata możemy pojechać "dwupasmówką" z Krakowa do Warszawy. Są jednak problemy [ZDJĘCIA, WIZUALIZACJE, MAPY] 21.01.20

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Drogowcy zabiegają o to, by do końca 2023 r. można było jeździć na całej długości dwupasmową drogą ekspresową S7 z Krakowa do Warszawy. Postępują prace, które mają pozwolić na realizację kolejnych etapów inwestycji. Coraz bliżej jest rozpoczęcie budowy brakującego fragmentu trasy z Nowej Huty do węzła Widoma. Niedawno do wojewody małopolskiego złożony został wniosek o wydanie zezwolenia na budowę drogi na tym odcinku. Otwarto też oferty dotyczące nadzoru nad projektem budowy trasy między Miechowem a granicą województwa świętokrzyskiego. Plany mogą jednak nie zostać w pełni zrealizowane w ciągu najbliższych czterech lat z powodu 5-kilometrowego planowanego odcinka ekspresówki między Miechowem a Szczepanowicami, gdzie prace wstrzymują protesty. Zobacz zdjęcia z placu budowy, mapy, wizualizacje.

WIDEO: Krótki wywiad

Droga ekspresowa S7 z Krakowa do Warszawy, o długości ok. 290 km, jest w większości gotowa. Brakuje jeszcze dwóch połączeń - z Krakowa do granic województwa świętokrzyskiego (55,6 km) oraz z Grójca do stolicy (29,3 km). Przypomnijmy, że fragment trasy dotyczący wjazdu i wyjazdu z Krakowa został podzielono na trzy odcinki: Kraków - węzeł Widoma, węzeł Widoma - węzeł Szczepanowice, Szczepanowice - Miechów. Trwają prace na środkowym odcinku. W przypadku dwóch pozostałych niedawno krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zrobił kolejne dwa ważne kroki przybliżające rozpoczęcie robót.

- Na początku stycznia złożyliśmy wniosek do wojewody małopolskiego o wydanie decyzji zezwalającej na realizację drogi (ZRID) dla odcinka Kraków-Nowa Huta do węzła Widoma. Średnio na taką zgodę trzeba czekać około siedem miesięcy. Liczymy jednak, że w tym przypadku będzie można ją otrzymać jak najszybciej to możliwe - mówi Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA.

Jeżeli byłaby więc decyzja ZRID i nie byłoby odwołań, to można szacować, że prace na odcinku o długości ok. 18,3 km położonym najbliżej Krakowa, mogą się rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Umowę na projekt tego odcinka i jego wykonanie podpisano we wrześniu 2018 r. z włoską firmą Salini Impregilo S.p.A. Koszt zadania wyniesie ponad 1 mld 72 mln zł. W ramach tej inwestycji powstanie dwujezdniowa droga ekspresowa, po trzy pasy na każdej jezdni, a także m.in. 41 obiektów inżynierskich, w tym estakada o długości ok 1,5 km - zlokalizowana mniej więcej od ul. Gustawa Morcinka do ul. Petofiego (węzeł Mistrzejowice) oraz cztery węzły drogowe: Łuczyce, Raciborowice, Kraków Mistrzejowice i Kraków Grębałów. Zakończenie prac na tym odcinku planowane jest na 2023 r.

Kolejny odcinek trasy S7 (o długości ok. 14 km) wyznaczono od węzła Widoma do węzła Szczepanowice. Umowę z wykonawcą, firmą Mota- Engil Central Europe, podpisano dwa lata temu. Pierwszą łopatę na budowie wbito 11 września 2019 r. Zakończenie prac (za ponad 508 mln zł) planuje się w 2022 r. W ramach tego odcinka realizowane są dwie jezdnie po dwa pasy ruchu w każdą stronę, z pozostawioną rezerwą na trzeci pas. Wybudowane zostaną dwa węzły: Szczepanowice i Widoma. Powstanie 10 wiaduktów, cztery przejścia dla zwierząt, trzy przejazdy gospodarcze pod S7 i jedna estakada w Szczepanowicach. - Pomimo okresu zimowego prace na tym odcinku trwają zarówno jeżeli chodzi o budowę drogi jak i obiektów mostowych. Zaawansowanie prac w pierwszym przypadku wynosi 10 procent, a w drugim - ok. 11 procent - informuje Iwona Mikrut.

Budowa S7 na odcinku od węzła Szczepanowice do granic województwa świętokrzyskiego została podzielona na dwa etapy. W przypadku pierwszego z nich (od granic województwa świętokrzyskiego do węzła Miechów) w krakowskim oddziale GDDKiA otwarto właśnie oferty dotyczące nadzoru nad tym zadaniem. - Ofert jest 12 i wszystkie muszą być najpierw przeanalizowane i sprawdzone, potem zostanie wybrana jedna z nich. Na dziś nie da się precyzyjnie określić daty dokonania wyboru - wyjaśnia Iwona Mikrut.

Natomiast na 7 lutego 2020 r. planowane jest otwarcie ofert złożonych do przetargu na przygotowanie projektu i budowę tej części drogi ekspresowej S7 o długości ok. 18,7 km - dwie jezdnie po dwa pasy ruchu z rezerwą na trzeci pas. W ramach tego zadania powstaną dwa węzły drogowe „Książ” i „Miechów”, 24 obiekty inżynierskie, w tym estakada (o długości ponad 600 m) na granicy miejscowości Małoszów i Giebułtów, która będzie pełniła także funkcję przejścia dla zwierząt. Rozpoczęcie robót planowane jest w tym roku, zakończenie w 2023 r.

Etap 2 obejmuje odcinek o długości 5 km między węzła Miechów i Szczepanowice. Decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych dla tego fragmentu trasy S7 uzyskano w październiku 2019 r., ale zostały złożone odwołania od niej. - Występują tu trudności z wyborem wariantu przebiegu drogi z uwagi na protesty mieszkańców - przyznaje Iwona Mikrut.

W przypadku tego etapu trudno więc ustalić obecnie ostateczny termin rozpoczęcia i zakończenia prac. Wszystko zależy od tego, kiedy dojdzie do porozumienia z protestującymi. W GDDKiA chcieliby, by ten fragment drogi powstał do końca 2023 r., ale prawdopodobne są opóźnienia. Może więc być tak, że od 2024 r. kierowcy będą jeździć z Krakowa do stolicy eskpresówką w każdym kierunku, oprócz 5-kilometrowego odcinka między Miechowem a Szczepanowicami.

Na trasie Kraków-Warszawa, poza Małopolską brakuje jeszcze odcinka S7 między Grójcem a stolicą. W tym przypadku realizowane są już dwa etapy drogi, a jeżeli chodzi o trzeci (o długości 6,6 km), położony najbliżej stolicy, pomiędzy węzłami Lesznowola i Lotnisko otwarto już oferty i trwa wybór wykonawcy. Najniższą ofertę na kwotę 457 mln zł złożyła firma Polaqua.

Gdyby spełniały się zapowiedzi rządzących, to już korzystalibyśmy z ekspresówki do Warszawy. Cała trasa z Krakowa do stolicy miała być przejezdna w 2020 roku, później mówiono o 2022 r. Teraz jest opóźnienie o kolejne dwa lata, a może się zdarzyć, że wszystko jeszcze bardziej przesunie się w czasie.

Gdyby spełniały się zapowiedzi rządzących, to już korzystalibyśmy z ekspresówki do Warszawy. Cała trasa z Krakowa do stolicy miała być przejezdna w 2020 roku, później mówiono o 2022 r. Teraz jest opóźnienie o kolejne dwa lata, a może się zdarzyć, że wszystko jeszcze bardziej przesunie się w czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto